Strona główna
Wstęp
Aktualności
Archiwum
Opinie
Zagadki
Linki
O Autorze:
  –nauka
  –palindromy
  –Wikipedia
Kontakt
Palindromy:
  –bank
  –dla dzieci
  –erotyka
  –imiona
  –jemy
  –konie
  –koty
  –krótkie
  –megapalindromadery
  –nadesłane
  –najdłuższy
  –palindromadery
  –piętrowe
  –polityka
  –popijamy
  –psy
  –raki
  –różne
  –skróty
  –słowiańskie
  –wiersze
  –wspak
  –z "palindromem"
  –zwierzęta

ODCZYTY

Powrót do strony głównej

Miałem bardzo wiele spotkań, wykładów, odczytów o palindromach w różnych rejonach kraju i w różnych środowiskach. Opisałem to w artykułach umieszczanych w krakowskiej witrynie literackiej Zaszafie. Pierwszych osiem opublikowano w formie książkowej - Listy palindromisty, Zaszafie, Kraków 2011. Zbiór tekstów powoli się rozrasta, a witryna Zaszafie czasem przechodzi przemiany, udoskonalenia i reformy. Teksty wtedy na pewien czas znikają. Zamieszczono tu zbiór mający charakter roboczy. Gdyby czytelnik zauważył błędy - proszę o maila: T.Morawski@ire.pw.edu.pl (Tadeusz Morawski).

1
KRAKA ZA KARK!
Palindromy pod Wawelem

1. Z palindromami do Krakowa

Kraków zwiedzałem wielokrotnie i za każdym razem byłem nim oczarowany, Będąc miłośnikiem Tatr zatrzymywałem się tu w drodze do Zakopanego. Mój pierwszy palindrom też jest związany z tymi miastami. Napisałem go osiem lat temu jadąc w góry. Skojarzyłem przypadkowo słowa określające to, co kolejno widziałem, tabliczki z nazwami obu miast oraz słowo "góry". Czytanie wspak dało zaskakujący wynik:

Nowy Targ, góry, Zakopane - na pokazy róg, graty won!

Zwiedzając Wawel, Kazimierz, Sukiennice, zabytkowe budynki Uniwersytetu Jagiellońskiego nawet nie podejrzewałem, że kiedyś będę miał wykład w Collegium Maius. Do wszystkiego doprowadził, jak zwykle, przypadek. Zanim o tym napiszę, kilka okazyjnie ułożonych palindromów tematycznie związanych z Krakowem: Oczywiście w środkowym utworze nie chodzi o otrucie siarką sympatycznych smoków. Odchodzimy od legendy i częstujemy smoki tanim winem, w którym siarka zabija tylko drożdże.

łapał za kark - a Kraka złapał
o co pytano? Smokom sonaty po co?
jady rai smokom? "Siary" daj!"
z rei mi zaklepał apel: "Kazimierz!"
ej, Ela, z lewa Wawel zaleje?

W Krakowie mój palindrom został zaprezentowany na Festiwalu Filmowym "Off Camera" w 2008 roku. Jeden z filmów miał tytuł: "Oto łzy me i pokuta" i dostał nagrodę. Oczywiście jest to przewrotna gra słów - wers czytany od tyłu już nie brzmi wzniośle, ale raczej biznesowo. Zobaczmy to w pełnym palindromie:

oto łzy me i pokuta - a tu kopiemy złoto

W listopadzie 2010. miałem w Krakowie cztery referaty związane z symetrią i palindromami. Zaczęło się od tego, że przeglądałem literaturę fachową związaną z moją profesją - techniką mikrofalową. Do najwyżej cenionych należą tu pisma Institute of Electrical and Electronics Engineers, międzynarodowego stowarzyszenia z siedzibą w Nowym Jorku, którego jestem członkiem ze stopniem Life Senior Member. Ze zdumieniem zobaczyłem, że są tam artykuły młodych naukowców z krakowskiej Akademii Górniczo - Hutniczej, a dotychczas nie było tam takiej grupy. Jak się okazało naukowcy ci przybyli do Krakowa z Wrocławia. A więc już nie tylko ludzie kultury, ale także inżynierów ciągnie do Krakowa?!

Wkrótce potem mój główny wydawca - poznański Sorus zaproponował udział w Targach Książki, a z korespondencji z pisarzem i polonistą dr Michałem Rusinkiem wynikało, że w tym samym czasie mogę wygłosić wykład inauguracyjny dla słuchaczy Studium Artystyczno - Literackiego UJ, i to właśnie w Collegium Maius. Doktor Rusinek podarował mi już wcześniej swą książkę "Jak robić przekręty - poradnik dla dzieci". Dzieci lubią przekręcać słowa, oto przykład z tej książki:

DINDŻARŁY
coś zeżarły
i wymarły.

Zrewanżowałem mu się swymi książkami oraz palindromem zawierającym jego nazwisko:

sake M. Rusinek popija tutaj, i pop Ken, i Surmek - as

2. W hotelu

Hotel poradzono mi niedrogi i blisko centrum. Znajoma ostrzegała mnie przed pokojami od strony ulicy, więc poprosiłem o pokój z oknami od strony podwórza. Niestety wszystkie już były zarezerwowane. Hotel tani, trzeba się było także pogodzić z brakiem lodówki. A szkoda - późnym wieczorem zwykle w telewizji nie ma nic ciekawego, a w mojej lodówce zawsze są intrygujące propozycje. W końcówce rozmowy z recepcjonistką, panią Alą, przedstawiłem się jako mistrz palindromów, podałem namiar na www.palindromy.pl oraz omówiłem kilka zabawnych zdań lustrzanych, związanych z kuchnią:

Ala boski miks obala
Alu, becz - cebula
Ala sodę dosala
Ala wywraca - a car wywala
napichci pani i napichci pan
no i luba da bulion
że ta Iga lepiej je? I Pelagia też?
Mateja jaja je tam
Ada jodu dojada
Mela gorzej sos je z rogalem
i na pikle dresiarz rai serdelki pani

Dodałem do tego historyjkę, w której pewien mieszkaniec Afryki chwali się, że może zjeść coś twardego:

jem gips - Pigmej

Przebija go Rosjanin Sergiej, który jada twardsze materiały, a ponadto ma naprawdę wilczy apetyt:

Sergiej je i gres
on je lokaja jaja kolejno

Kwadrans po zakończonej rozmowie zadzwonił telefon. Pani Ala poinformowała mnie, że pokój z oknami od podwórka się znalazł i lodówkę też mi tam umieszczą. I jak to sympatyczne wydarzenie ma się do stwierdzenia, że palindromy to tylko poezja nonsensu?

W starym centrum Krakowa jest mnóstwo restauracji i barów. Jednak wieczorem nie łatwo jest zjeść jakąkolwiek polską zimną przekąskę, śledzika, tatara, sałatkę z jajkiem w majonezie, galaretkę z ryby czy z nóżek. Młodzi czytelnicy pewnie nawet nie wiedzą, o czym jest mowa. Wszędzie króluje kuchnia włoska. Może czas, by naszych restauratorów zachęcić do polskiej kuchni ulgami podatkowymi? Konsumentom chyba należy się możliwość wyboru. Zilustrujmy kulinarną, rzekomo wspaniałą, rzeczywistość trzema palindromami, potem przedstawiono zbieżne z moimi marzenia w wierszyku Stanisława Osydy (jest tam mój palindrom w drugiej linijce):

ma mirabelki w ćwikle bar "Imam"
ma na obiad jarski miks "Raj" Da i boa nam
i marabuta ma tu bar "Ami"

Japończyka kusi sake,
KARAIBA WABI ARAK.
A ja lubię tak czasami
strzelić "żytko" pod tatara.

Z palindromowych przygód w hotelu opiszę jeszcze jedną. Otóż pewnego dnia napisałem recepcjonistce na kartce limeryk z palindromem w drugiej linijce. Autorem jest Paweł Szczeciński. Cytuję z pamięci:

NIK
(Naczelna Izba Kontroli)

Podobno w Etiopii
I PORTKI NIK TROPI
Stąd od dziecka
W krótkich kieckach
Chodzą nawet chłopi

Po świetnym limeryku śmiechu było wiele. Nie zdążyłem pomyśleć o kolejnych utworach, bo nagle rozległ się dzwonek, otworzyły się drzwi i weszli nowi klienci. Była to para w średnim wieku, zapewne nie z Etiopii, ona była w spodniach, a on w krótkiej spódniczce.

3. W Akademii Górniczo - Hutniczej

Bardzo miło, jak zresztą wszędzie w Krakowie, przyjęto mnie na AGH. Zapoznałem się tu z niemałymi już osiągnięciami i warsztatem pracy nowopowstałej grupy naukowców - mikrofalowców. Wygłosiłem też referat o niezmiennikach i symetrii obwodów elektrycznych, no i żartobliwy referat o palindromach. Ten ostatni zawierał rożne tematy - ale skoro było to na uczelni technicznej, przytoczymy kilka utworów o tej tematyce. Tematyka trudna, więc podaję komentarze do kolejnych palindromów:
- dawniej do obliczeń inżynierom służył suwak logarytmiczny
- młodzieńczy wigor uniemożliwia studentom rozwiązywanie całek
- powodzenie u pań ma też najważniejsza na wydziale osoba - dziekan
- dobranie odpowiednich kodów do "Tarota" okazuje się najkrótszą drogą do doktoratu:

kawusię chcę i suwak
i całki wigor srogi wikła ci
a na kei z dala lala dziekana
"Tarot", kody - mamy doktorat

I jeszcze trochę takich zdań lustrzanych, już bez komentarzy:

tuli fotoradar - o, to filut
tu my zapytamy: "ma typ azymut?"
owal - koła mu brak, karbu mało. Klawo!
ma trefle belfer tam
żartem ona ma manometr aż
laborka jak robal
a kilku klika
i zdawaj!- Sesja wadzi?
żakom cmok aż!
ci Nobla albo nic!

4. Na Targach książki

Moje wydawnictwo Sorus ma szeroki asortyment książek. Najlepiej z nich sprzedają się książki o podróżach Kazimierza Nowaka, który przed wojną przemierzył rowerem Afrykę. Palindromy dają możliwość odbywania dalekich podróży intelektualnych bez wstawania ze stołka, ale pod względem popularności nie wygrają one przecież z Afryką. A co mówią te utwory o Afryce? Oto mała próbka:

rabi zna Zanzibar?
rabi zna Zair, a Daria Zanzibar
Regina na Niger!
ino glinę Nil goni
Ada bagno Konga bada
ławy Modlina Nil domywał
melina Zyty za Nilem?
a Nil będzie i z Dęblina

Ostatnie dwa palindromy są bardzo optymistyczne. Przybliżają nam Afrykę tak bardzo, że można tam nawet dziś spróbować dojechać rowerem.

Na Targach Książki miałem odczyt zaraz po prezentacji znanego i zaangażowanego w politykę, zasłużonego Autora.. Wydaliśmy w 2010 roku po trzy książki, obaj mieliśmy dużą liczbę słuchaczy i gromkie oklaski po swoich wykładach. Ale na tym podobieństwo się kończy. Politycy zawsze mnie zadziwiali. Poszukują oni słusznej drogi. Nie znam się na słusznych i niesłusznych drogach - dla mnie drogi są wąskie lub szerokie, równe albo wyboiste. Takie mam podejście - inżynierskie raczej. A że drogi zbudowane 40 - 60 lat temu, rozpadają się ze starości, a dróg zbudowanych w ostatnim ćwierćwieczu jest bardzo mało - porównanie trudno jest zrobić. A jak jeździ się teraz koleją? O tym mówi palindrom:

i PKP kpi

Nienajlepsza sytuacja skłania nas do szukania nowych możliwości w powietrzu:

i latali Manola bracia i car. Balonami latali
a piloci latali? Co? Lipa?
Tolo ma SAS-a samolot?
to lata LOT!
ulecę, biada - i bęc! Elu

Zamiast zajmować się na serio polityką może lepiej poswawolić sobie na te tematy? Na polityce się nie znam, więc nie będzie komentarzy, tylko same palindromy.

ej, obywatelu! Ruleta! Wyboje!
Igor do taty: "Mamy, tato, drogi?"
ot, i lej! Elito
"Owoc" i war pili prawicowo
no, lewica da ci welon!
znowu terefere tu w ONZ
a na groma ta fatamorgana?
matoł, rebelia. Za ile berło tam?
dał, kuso łgano na głos - układ
dał kwity, byt i wkład
i car komedia i demokraci
a na Dwór to łamagi i gama łotrów dana
jak łotrów Dwór to łkaj!
akry wymodli pupil, domy, wyrka
tu armata - a tam raut
a klan sarka na krasnalka
akta - łasa sałatka
akta generała ma mała renegatka
ma sejm - je sam
raz cywil boso mami: "mam osobliwy czar"
a typ o wodę z rur urzędowo pyta
ot, dancing. Nic nad to
o, tysiące lecą. I syto
cela wybawi - kiwa bywalec
cel - ogłada, gadał golec
pętaka pętaj, a tępaka tęp!
a ład ABW badała
a to "Młota" matoł mota
uzdę i skład jaj dał księdzu
no i "limo" o milion
moc rat - starcom!
NIP krów - wór kpin
żart i brawa da w arbitraż
a trawy teza gazety warta
znowu kordon omija Jim. On od roku w ONZ
oto nasi podają jad. Opisano to
Ika podpala - Ala P. do paki!
Kory wina - Ani wyrok!
gnili - bo biling!
ABC akt tka CBA
na Tytana Tytan!
jałowo wołaj!
a nam kusa sukmana
Morawski na zanik swarom?

5. Na Uniwersytecie

W pięknym zabytkowym Collegium Maius najstarszego naszego Uniwersytetu spotkałem wielu młodych adeptów pisarstwa. Maius - ogromny, nazwa raczej mówi w dzisiejszych czasach o ogromie myśli, a nie o rozmiarach budynku. Przypomniał mi się znany łaciński cytat podnoszący zalety ducha (nie wolno tego czytać wspak!):

ars apud animam

Głównym celem spotkania była odpowiedź na pytanie - jak pisać palindromy? Można to wyjaśnić tylko w najprostszych przypadkach, nie ma sposobu na stworzenie skomplikowanego i interesującego utworu. Zilustruję to na przykładach. Niektóre imiona, nazwiska czy pseudonimy sensownie czytają się wspak. Te "wspaki" to ananimy, Ananimem Kenara, znanego, nieżyjącego już rzeźbiarza Zakopiańskiego, jest "ranek". Więc zestawienie:

ranek - Kenar

jest palindromem, ale jest to zbyt skrótowe. Jeśli w środek w miejsce myślnika włożymy inny palindrom, mamy szansę uzyskać bardziej interesujący wynik. Włóżmy tam znany utwór:

Zakopane na pokaz

I już mamy:

ranek, Zakopane. Na pokaz Kenar

Miniaturka ta mówi, że oto idziemy rano w Zakopanem na pokaz rzeźb Kenara.

Kolejny przykład to Fantomas. Postać znana ze starych filmów, elegancki obwieś, uroczy kasiarz, otoczony pięknymi kobietami. Wraz z ananimem można od razu napisać palindrom:

samotna - Fantomas

Dodanie czasownika "gani" daje poprawny palindrom:

i naga samotna Fantomasa gani

Nie jest jednak jasne, czemu samotna pani Fantomasa gani. Przecież był to ulubieniec kobiet. Miniaturka wymaga jeszcze dopracowania. Może przyczyna jest taka, że ona jest naga, a Fantomas jest nadal, co prawda skąpo, ale jednak ubrany? Jest w figach. Teraz wszystko jest już jasne:

i naga samotna figi Fantomasa gani

I ostatni przykład - weźmy imię Igor. Wraz z ananimem daje to palindrom:

Igor - rogi

Dodajemy czasownik - palindrom "łamał" i już mamy poprawne zdanie:

Igor łamał rogi

A rogi skąd wyrastają? Są u łba, co w fazie pośredniej daje niedokończony palindrom:

(...abłu) Igor łamał rogi u łba

Końcówka "...abłu" pasuje do "diabłu", a łamanie rogów u łba diabła jest ryzykowne. Może to robić bohater albo idiota. Ta druga możliwość prowadzi do finału:

a to i diabłu Igor łamał rogi u łba. Idiota!

Proste? Wielu twierdzi, że jednak nie jest to takie proste. A przecież to była tylko próba pierwszego kroku. Dlatego namawiam - nie wszyscy muszą pisać palindromy. O wiele łatwiej jest napisać ładny wierszyk zawierający palindrom. Zobaczmy to na przykładzie palindromu:

ale skur...Bruksela

Oto jak prosto wykorzystał tę symetryczną miniaturkę w dowcipnym wierszyku Aleksander Polański:

Wpisał rzepak, miał sitowie,
ALE SKUR... BRUKSELA powie.

Krakowskim kandydatom na pisarzy i poetów polecam palindromy:

o, na dar epikowi piwo kipera dano
jady darmo te opijaj i poetom rady daj!

Wszystkim krakowiakom dedykuję palindrom z palindromem w środku: Jest tu i zabawa dziecięca, humor, lapsus, i w końcu wiele bredni (kopa, czyli sześćdziesiąt) - a to jest przecież sama transcendencja zdań lustrzanych

a po kinderbalu humor dni (Lapsus!). Palindromu hula bredni kopa

Pięknie było. A jak było chwilowo deszczowo - to rekompensowałem to sobie pamiętając o wskazaniach płynących z palindromu::

ja do Pani Wawelu: "ulewa. wina podaj!"

2
NA PYRY PANI I NA PYRY PAN
Poznań poznaje palindromy.

1. Wielkopolskie palindromy

Poznań, stolica Wielkopolski, rynek z wspaniałym ratuszem, zamek (obecnie centrum kultury), w pobliżu piękne pałace w Kórniku i w Rogalinie. No i na ziemniaki poznaniacy mówią "pyry". To takie turystyczne abecadło. A jak podchodzi do tematu turysta - miłośnik palindromów i innych zabaw słowami. Najpierw zauważmy, że każde słowo podtytułu zaczyna się tą samą literą "p"- a więc jest to tautogram. Potem zadajmy sobie pytanie o właściciela zwiedzanego właśnie pięknego pałacu. Palindrom odpowiada:

ale ma pałac - oto cała Pamela

W trakcie zwiedzania wynotowujemy interesujące nazwy miast i staramy się ułożyć palindrom z tą nazwą. Ja zanotowałem nazwy miast (w porządku alfabetycznym): Kępno, Koło, Konin, Oborniki, Piła, Rawicz, Szamotuły, Śrem, Środa Wielkopolska, Żnin. Ułożone palindromy czasem wprost zawierają nazwę miasta, czasem tylko luźno się z tą nazwą kojarzą.

on "pęka" - a Kępno?
kino, na Koło goło kanonik?
jazda, Konin okadzaj!
a w USA z kin robot obornik zasuwa
Aram gadał: "i piła Dagmara"
a da Rawicz ci war, Ada?
bar "Dłuto" ma z Szamotuł drab
popił u Toma z Szamotuł i pop
ilu tu mer Śremu tuli?
Umizor, Galilei mer, świni w Śremie. Lila grozi mu
a typ matador "Środa tam?" pyta
ej, Ela, nowy Żnin żywo naleje

Kolejne dwie nazwy miejscowości to Nakło i Jarocin. Udało mi się napisać całą historyjkę złożoną z trzech palindromów:

matołka Nakło tam?
o, łka Nakło
a nic o raju Jarocina?

A co ma zrobić ktoś, kto lubi zabawy słowami, ale nie umie układać palindromów? Oto jedna z możliwości - wyszukujemy nazwy w trybie rozkazującym:

Nowy Tomyśł!
Strzelno!
Nowa Sól!
Tumidaj!

Ta ostatnie słowo to nazwa wsi w województwie łódzkim, ale jest też taka wieś w Wielkopolsce. Poszukajmy ciekawych nazw małych miejscowości, jest ich mnóstwo. Na pewno znajdziemy pole do jakiejś językowej zabawy.

W Poznaniu urodził się znany poeta Stanisław Barańczak, absolwent, a potem profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza, obecnie w Harvardzie, USA. Piszę o tym, bo jest to jeden z największych twórców zabaw słowami. W 1995 roku wydano jego książkę "Pegaz zdębiał", wznowienie było w roku 2008. Są tam różne zabawy, wśród nich pangramy, turystychy, i oczywiście - palindromy. Przytoczę jeden z nich:

"Kraksa!", gadam jako T. E. Jeż (ordynat) albo jako lokaj oblatany:
"Drożeje tokaj `Madagaskar`, k...!"

Dodam mój palindrom, też z tokajem:

łapał za tokaj - a kota złapał

W dawnych czasach tokaj był dość drogi, ale bardzo dobry. Dziś jest tani, gospodarka wolnorynkowa, konkurencja - to prowadzi do niższych cen, ale po kilka próbach wypicia kupionego w supermarkecie trunku stwierdziłem, że lepiej tego nie ponawiać.

W 2008 roku namawiałem kilku znawców do opisania historii polskich palindromów. Wskazali, że to właśnie ja powinienem ją napisać. Zastanawiałem się, czy podołam trudnemu zadaniu, ale e-mail od Stanisława Barańczaka, w którym pisze on, że jestem, cytuję: "...ogromnym autorytetem w dziedzinie palindromistyki..." przeważył szalę i tak powstała książka "Kobyła ma mały bok".

2. Palindromy w Poznaniu, 2007 - 2008.

Ponad połowę moich "palindromowych" książek wydał poznański Sorus. Jak zwykle, wynikło to z przypadku. Jeden z moich kolegów, a obecnie mój szef na Politechnice Warszawskiej, znał wydawcę ze wspólnego pobytu w Afryce. Dawniej naukowcy wyjeżdżali do krajów trzeciego świata, zarabiali raczej skromne ilości dewiz, ale dolar miał wtedy w Polsce siłę nabywczą kilkadziesiąt razy większą niż dziś.

Wydawca, dr Piotr Szmajda jest doktorem botaniki, stąd nazwa - Sorus. Jest to miejsce gdzie tworzy się nowe życie. W niektórych roślinach np. u paproci tworzą się tam zarodniki. Proponuję więc teraz trochę palindromów z botaniką, ogrodnikiem, roślinami, zielenią, lasem:

nago botanika miała, i maki na tobogan
popili: matador Bil, ogrodnik Indor, golibroda Tamil i pop
a solisz bób z silosa?
on rai za grosz sorga ziarno
mason rai: zmiele im ziarno sam
sad i mech chce Midas
da juka maku jad?
ale maki mam - mami Kamela
ej, Ula ma lilie - i Lila maluje
ale fan - soi woli kilo? Wiosna, Fela!
o trawce: "lec warto!"
ukosi trawnik Papkin - wart i soku
i kin warte te trawniki
nago botaniki fan na fiki? Na tobogan?
ino sami lipę pili masoni
miętę im!
mokra jodła zsyła mały szał dojarkom!
o, tym mech ci cichcem myto?
ale ma pikle bar, i mirabelki - Pamela
Ada, jawor krowa jada
ej, ona i siano je
oto fan sosu tam. A tu sosna - foto!
ma daglezja bajzel - gadam
tu za mech co chce - mazut?
juki pikuj!
jałowcom moc - wołaj!
i mak - tęczowo! Z cętkami?
a "kłos" Ewkom, czar i raz - cmok wesołka!
oto trawkę jara para! Jęk! Warto to?
Za palindromu huk salw! Margot - sto gram! W lasku humor - dni La Paz!
a car gazon ino zagraca
u Jagody będą dęby do gaju
ej, ziele im Ala miele i zje
o, i natka tu tak tanio?
Ikar, ubaw, dała mi mała dwa buraki
a typ Alf o trakt kartofla pyta
ej, zabulę. Luba zje
a je tam bób Mateja?
i na papu za grosz z sorga zupa pani

Ostatnie palindromy przypominają nam, że rośliny są źródłem pożywienia. Cofnijmy się myślami do prapoczątku:

Raj - oberżyny żre bojar!
manna pada - da Pan nam

Poniżej mała rymowanka, która zaczyna się i kończy literą "o". I wszystko jedno, od którego końca będzie się czytało, wyjdzie to samo.

O, nadmetraż u Kameli,
ona ma moc traw, serdeli.
Ile dres wart, co mam, ano?
Ile maku żartem dano?

I na koniec "palindromowej botaniki" wierszyk. Drugą linijkę można czytać wspak.

Chyba pamięci mam zanik -
KINA TO BADA BOTANIK?

W dniu 12.11.2007. miałem referat o palindromach na Poznańskich Targach Książki. Pamiętam emocje przy uruchamianiu sprzętu. Tuż przed referatem pożyczony laptop zażyczył sobie podanie hasła, którego nikt nie znał. Referat bez komputera i rzutnika nie bardzo by miał sens. Na szczęście właściciel sprzętu odebrał telefon, przekazał hasło i laptop zadziałał.

Rok później, 24.11.2008. miałem dwa referaty (obrady plenarne i sekcja językoznawstwa) na Konferencji. "Kulturotwórcza Funkcja Gier" zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Badania Gier. Zaraz po moim drugim referacie miała wystąpienie dr Agata Hofman z Uniwersytetu Gdańskiego. Przez pomyłkę do Warszawy wróciłem ze sterownikiem od jej myszki komputerowej. Przypadek ten spowodował, że dwa lata później napisałem książkę dla dzieci "A kilku tu klika". Jak do tego doszło opowiem przy innej okazji.

A teraz kolej na palindromy. Było już mnóstwo palindromów specjalnie do tego tekstu ułożonych. Warto więc przytoczyć kilkanaście palindromów z książek "Zagwiżdż i w gaz", "Zaradny dynda raz" (tu akurat wybrałem absurdalny horror) oraz "Żartem dano nadmetraż", które wtedy w księgarniach były nowością:

trafili, popili, fart
tu arak, bibka, raut
Asi lano mało - woła Mona Lisa
a na wigor grog Iwana
nawijaj Iwan!

ej, udar raduje
ej, uraz czaruje
i zaraza zarazi
popada - gada pop
a dowala woda
i potop potopi
i lawa zawali
Antek, a jak Etna?

mały szlaban na bal zsyłam
a ma bal Alabama
i laba na Bali
Ela, są winni. Winni wąsale
oni do roboty! Myto Borodino
i lali ci na banieczce, i na bani ci lali

3. Rok 2011. Znowu w Poznaniu.

W dniach 8-10.06.2011. miałem pięć odczytów o palindromach. Dwa z nich to bardzo sympatyczne spotkania z uczniami szkół w Słupi Wielkiej i w Poznaniu. Opiszę to innym razem. Tu skupię się na spotkaniach z 9.06. Było tych spotkań aż trzy. Zaczęło się od odczytu w Collegium Maius na Wydziale Slawistyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Tuż przed spotkaniem wpadłem do pobliskiej restauracji, by kupić buteleczkę wody. Łyk wody bywa niezbędny dla wykładającego. Najmniejsza i najtańsza kosztowała aż 6 zł, ale co się nie robi dla nauki.

Zainteresowanie odczytem było ogromne. Wyraziło się to potem także w e-mailach i nawiązanych po spotkaniu. kontaktach.

Trzeba wspomnieć, że podobnie jak w starożytnej Grecji, gdzie jako pierwszy palindromy pisał poeta (Sotades z Maronei, III w. pne.) także wśród narodów słowiańskich istnieją tradycje tworzenia palindromów przez znanych literatów.

W Polsce palindromy w XX wieku tworzyli Julian Tuwim i wspomniany już Stanisław Barańczak. Wyprzedzają nas jednak Rosjanie. Już w XVIII wieku palindromy pisał wybitny poeta Gawriła Dierżawin, potem pisali poeci Walerij Briusow, Afanasji Fet, Wielimir Chlebnikow, a nawet znany pisarz Michaił Bulhakow. Oto przykłady palindromów rosyjskich (transkrypcja - alfabet łaciński).

a roza upała na łapu Azora
(Afanasji Fet)

Argentina manit negra
(Michaił Bulhakow)

Trzydzieści lat temu chorwacka poetka Dubravka Oraić Tolić napisała poemat "Rim i mir". Opisała tam palindromami okrucieństwa wojny, która potem wydarzyła się naprawdę. Apeluję, namawiam kolegów naukowców - humanistów do badań nad fenomenem palindromu i obiecuję wszechstronną pomoc. Na razie, mimo ogromnego zainteresowania tematem apelu tego nie podjęto. Może środowisko to jest zbyt konserwatywne?

Nawiążemy teraz do wymienionego w tytule poematu Rzymu. Palindromy są tam tak popularne, że wykorzystano grę słów:

ROMA - AMOR

i zbudowano kościół - świątynię miłości. Spieszmy tam ją zobaczyć:

my z rana na Rzym!

a potem powróćmy do spraw w naszym kraju. U nas trzy lata temu wydano powieść "Pola Laska". Autor Alef Stern (zapewne to pseudonim artystyczny, alef to pojęcie matematyczne, w teorii mnogości jedna z liczb pozaskończonych) umieścił w jej tekście także moje palindromy. Czytelnicy to dostrzegli, to wzbogaciło klimat książki, jej koloryt. Wciąż liczę na autorski egzemplarz z dedykacją, ale dotychczas nie udało mi się nawiązać kontaktu z autorem.

Pora teraz napisać coś dla tych, którzy traktują palindromy tylko jako zabawę - oto jedenaście (11 to palindrom liczbowy!) palindromów o popijaniu:

mera czaj i pop popija z carem
ej, i po premii mer popije
rabin, imam popija tutaj. I pop ma minibar
i po piwo nowi popi
ej, i pani w Kabulu bak wina pije
Kai na bis pepsi baniak!
popije dama, Madej i pop
ej, i poganka tak nago pije
retro pan na porter
i na porter retro pani
ot, i psikus: i amok tatko ma, i suki spito

Dwie godziny po spotkaniu ze slawistami miałem przyjemność dyskutować o palindromach z polonistami w siedzibie Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W Warszawie działa Towarzystwo Naukowe Warszawskie, którego jestem członkiem zwyczajnym. Towarzystwo jest ekskluzywne, członkami są tylko naukowcy o wybitnym dorobku.

W Poznaniu formuła jest inna, dzięki temu na zebraniach bywają młodzi naukowcy, studenci i inni sympatycy nauk zainteresowani tematyką spotkania. Obie formy się nie wykluczają, może warto pomyśleć o rozszerzeniu formuły? Naukowcy i miłośnicy nauki - razem możemy więcej. Wysoki poziom przygotowania uczestników zebrania wypada podsumować czymś niezwykle trudnym. Oto palindromy, które jednocześnie są tautogramami. Każde słowo palindromu zaczyna się tą samą literą:

ba, boa bada baobab
soli słał smokom. Słał silos
kurka kuka, kwakała kawka, kuka kruk

Późnym wieczorem udało się jeszcze odwiedzić szaradzistów z Klubu "Pyrrus". Tematy - jak pisać palindromy, a potem - jak pisać fraszki z palindromami. To ostatnie jest znacznie łatwiejsze. Proszę zanalizować podane poniżej przykłady. Palindromy jakby wprost wymuszały dodany kursywą tekst, a z kolei tekst ten jest świetnym dodatkiem do palindromu. Oto trzy przykłady fraszek autorstwa znanych miłośników szaradziarstwa:

Co MA DAĆ ADAM Ewie?
Doprawdy nie wie?
(Barbara Sudoł)

Na dziś dieta kapuściana,
A NA JUTRO TORT U JANA.
(Joanna Czarzyńska)

Obrazek jak ze starych kronik,
kolejka, KINO, KASA, KONIK.
(Aleksander Polański)

Zauważmy, że ostatni wierszyk zawiera palindrom - tautogram, a końcowe pięć słów zaczyna się na literę "k".

Dodajmy jeszcze, dla równowagi, trzy moje fraszki:

IZĘ IWO WIĘZI,
to go... na gałęzi!

MY Z CINZANO, ONA Z NICZYM;
powiedz, na co ona liczy?

Popija panna, i pije dama,
A "MARGINESY" ŁYSE NI GRAMA?

Było miło, ale przecież mieszkam w Warszawie, na Bemowie. Tu też jest wesoło, o czym mówi optymistyczny palindrom:

ej, Ula, Bemowo me baluje

3
TO PO STOS PSOT - SOPOT
Z palindromami na wybrzeżu

1. Dzieci lubią palindromy

Wiele palindromów zawiera treści interesujące dzieci. Palindromy wyrabiają u dzieci spostrzegawczość, dają też możliwość nietypowej zabawy. W każdym z nas jest trochę przekory, chcemy czasem zrobić coś nie tak, jak to jest nakazane. To bardzo dobrze, jeśli powstrzymujemy się od robienia szkodliwych głupstw. Możemy jednak czasem pokazać coś "na opak", jeśli jest to zupełnie nieszkodliwe. Zależnie od wieku i umiejętności ktoś pokaże, że potrafi chodzić na rękach, albo wyłowi z dna jeziora jakiś przedmiot, albo ułoży proste zdanie do czytania wprost i wspak.

Od samego początku pisałem część palindromów z myślą o dzieciach i młodzieży. Od maja 2006 roku w "Angorce", dodatku do tygodnika "Angora", ukazało się ponad 150 "kącików palindromowych". Ostatnio takie zbiorki dla dzieci ukazują się w "Płomyczku". Spotykałem się też wiele razy z uczniami szkół podstawowych i gimnazjów. Nie będę pisał o spotkaniach warszawskich. Mieszkam w Warszawie, i to jest dla mnie łatwe, ale też i przygoda jest wtedy mniejsza. Wymienię mile wspominane spotkania w takich miejscowościach jak: Zielonka (22.01.2007.)), Ostrów Mazowiecka (15.11.2010.), Żyrardów (28.04.2011.) i Słupia Wielka (8.06.2011.). W Zielonce zorganizowano nawet wśród dzieci konkurs na ilustrację palindromów. Wielkie podziękowania za to dla Sebastiana Felskiego, nauczyciela, który prowadzi świetną stronę internetową www.matematyczny.blox.pl

Największą jednak frajdę sprawiła mi, a mam nadzieję, że i dzieciakom, dr Agata Hofman, którą poznałem wcześniej na Konferencji Polskiego Towarzystwa Badania Gier w Poznaniu. Zorganizowała ona w 2009 roku, w Dniu Dziecka, ogromną imprezę na Uniwersytecie Gdańskim. Na Wydziale Nauk Społecznych odbył się Ogólnopolski Zjazd Młodych Naukowców. Przyjęto zasadę - połowa wykładowców to profesorowie albo inne wybitne osoby, a druga połowa to dzieci - uczniowie szkół podstawowych. Długo myślałem, jak zainteresować wykładem małe dzieci. Kiedy sala na 400 miejsc zaczęła się przepełniać, pojawili się pracownicy, którzy przemieścili ściankę dzielącą i połączyli dwie sale - teraz było już 600 miejsc! Gwar ucichł w czasie wykładu, a dzieciaki prawidłowo reagowały na rzucony na duży ekran tekst. To było niesamowite! Pora na przytoczenie kilku palindromów. Pierwszy uświadamia nam, że kotka musi w życiu mieć kota, drugi to porównanie rozmiarów orki i norki, a trzeci zawiera odpowiedź, co należy się Łajce, pierwszemu psu w kosmosie:

a kto kota ma - to kotka
orki makro - norka mikro
Łajce psi specjał!

Na wykładzie znalazł się czas na szkołę układania palindromów, oto fragment. Szukamy słowa, które czytane wspak jest częścią innego słowa. Takim słowem jest "ładny", wraz ze "wspakiem" daje to zaczyn palindromu: ładny yndał
Widać, że dodanie jednej litery prowadzi do poprawnego krótkiego palindromu:

ładny dyndał

Jeśli jeszcze spytamy, jak długo (ile?) i kto dyndał (np. Roman), dostajemy rozszerzone, rozbrajająco śmieszne pytanie:

ile Roman ładny dyndał na moreli?

Powiodła się też próba odpowiadania na pytania - żarówy mamy, ile mamy żarów? Odpowiedzieć trzeba palindromem:

żarówy mamy - wór aż!

Komu dać dużo lamp? Czyli - moc lamp komu?

moc lamp malcom!

Zaginarki mam, i co jeszcze?

zaginarki mam, i kran, i gaz

Dno bada... no, kto to dno bada?

dno bada Bond

Po wspaniale przyjętym wykładzie narodził się pomysł napisania dla dzieci książki o palindromach i innych zabawach słowami. Pomysł tym bardziej uzasadniony, że już miałem napisaną monografię o palindromach erotycznych "Aga naga" (imię Pani Agaty w tytule to oczywiście przypadek), a erotyka prowadzi przecież do dzieci. I tak powstała książka "A kilku tu klika". Książka dla dzieci w wieku od lat dziewięciu do dziewięćdziesięciu dziewięciu. Jedyna taka książka w naszej literaturze.

Przerwijmy opowiadanie jakąś większą porcją palindromów. Dzieci bardzo lubią zwierzęta, więc niech one będą wiodącym tematem:

i wabi wół ów, i bawi
wół skarb - brak słów
a krasula, Alu, sarka
o, na ryby to koty by rano
ile myto koty Meli?
wór u cokoliku tam - a tu kilo kocurów
a to krosno psa ma sponsor kota
ej, Oli kot ten co noc netto kilo je
z Ulm oto kanapa da pana kotom luz
kobyły mi myły bok
jeż leje lwa - paw leje lżej
a w las - po mopsa, lwa
ale hipopotam - a to pop i Hela
ino gnam jak kajman goni
ej, żyrafa "Gafa" ryż je
Zulusa lama ma lasu luz
ej, u kur mops pomrukuje
portki, Fafik, trop
jutro paki. Fafik - aportuj!
o, tu konie ino kuto
a mi kret "Eter" kima
w łóżku żaby, ryba, żuk, żółw
napływ żab - aż wył pan!
ej, Ulu, mysz symuluje
jeży wiele i wyżej!
może jaja jeżom?
komarów wór - amok
Aram okłamał komara
Ada bąki piką bada
sok - atak os!
kosmos os - osom sok!
soda Jana na jad os?
Ada, gzów wóz gada?
jada gil owada? Woli? Gadaj!
leci bażant na żabi cel

W Gdańsku miałem potem wykłady w dniach 4-5.02.2011. Najpierw dla dzieci, potem dla kolegów elektroników na Politechnice. A na kolejny Dzień Dziecka znów była prośba, żebym przyjechał. Próbowaliśmy znaleźć sponsora, żeby przynajmniej sto książek "A kilku tu klika" rozdać dzieciakom. Potrzebna suma mniejsza niż tysiąc złotych znalazła się jednak dopiero w kieszeniach Pani Agaty i mojej. Wykład w 2010 roku wspominam szczególnie. Poznałem wtedy osobiście Scotta Parazyńskiego, amerykańskiego astronautę o polskich korzeniach. Nie tylko był on w kosmosie pięć razy, ale ponadto zdobył Mont Everest! To człowiek niezwykle skromny, o ogromnym poczuciu humoru. Tłumaczyliśmy mu palindromy, a on, nie znając polskiego, ogarniał błyskawicznie wzrokiem symetrię liter i śmiał się głośno. Obiecał w żartach, że nauczy się języka swych przodków.

Pamiętam też zabawną sytuację po moim wykładzie. Podpisywałem rozdawane książki, zrobił się mały rozgardiasz, a czas naglił i już jakaś młoda pani zaczynała swój wykład. Dla opanowania sytuacji musiałem na chwilę zdobyć mikrofon. Po próbie wyjaśnienia zabrałem jej z rąk ten mikrofon. Uczyniłem to niemal na siłę i wkrótce z powrotem go oddałem. Nie zdawałem sobie sprawy, jak niebezpieczny był ten krotki kontakt. Tą miłą, drobną panią byłą Iwona Guzowska, mistrzyni świata w boksie.

Przerwijmy po raz drugi opowiadanie, bo następne palindromy o zwierzętach domagają się pokazania:

a mały boks kobyła ma
umył solo Kąkol osły mu
i kat płatał ptaki
i karana na rzece z rana na raki?
o, to i kraba ma bar "Kioto"?
a z Okinawy na tany Wani koza?
a tu mam odę do mamuta
metrażowo sum musowo żartem
ale zagaja gazela
Iza, ładna panda łazi
Ani panda zad napina
może jazz i pizza jeżom?
a spili zduna, zanudzili psa
As Pędrak okazał płaza, kokardę, psa
ej, Ela, spięty Zorro Zytę i psa leje
ona da i w opas psa - powiadano
ja sam pytam: "A kto kotka ma? Typ Masaj?"
a kto kąpał łapą kotka?
a to kpina - NIP kota?
i buli, kto kotki lubi
mer kotka da - a da kto krem?
NIP krów - wór kpin
Jula, makaka maluj!
i wożę makaka mężowi
Juda gza ma? Zgaduj!
co ma mrukliwy cywil? Kur ma moc
wół syty słów?
muł tutaj - a tu tłum
no tak. Ino kładka - jak dał koni Katon
oto nasi po wór bobrów - opisano to

Opisane tu spotkania odbywają się teraz już nie tylko w Gdańsku, i nie tylko w Dniu Dziecka. Istnieją Uniwersytety Dziecięce, powstała Polska Akademia Dzieci, wykłady mają tu wybitni specjaliści, znane osoby oraz...dzieci. Kolejny wykład 9.06.2011. miałem w Poznaniu. Imprezy są nie komercyjne, wykłada się bez honorarium, pomagają woluntariusze - studentki i studenci. I wszyscy sobie radzą, są zadowoleni, choć sponsorowanie wydawnictw na pewno by się przydało. Na koniec tej części przytoczmy jeszcze kilka palindromów. Oto dowiadujemy się, dlaczego raki bywają czerwone:

ej, Ula ma karmin i nim raka maluje

Czy w czasie gonitwy za zwierzyną nie pomylił się dzielny Zorro?

tu go, kota łapał Zorro. Złapał, a to kogut

Czy wespół w zespół można się nawzajem wyżywić?

kurki wyżywi kruk
a kruki wyżywi kurka!

Kończymy rymowanką, która tak jak abecadło zaczyna się na literę "A". Taka sama litera jest na końcu, i od końca proponuję to przeczytać.

A klan sarka
na kram Arka,
a kramarka
na krasnalka.

2. Palindromy z elektroniką.

Coroczna Krajowa Konferencja Elektroniki już po raz dziesiąty odbyła się nad morzem. Ostatnio odbywa się ona regularnie w Darłówku. Dojazd z Warszawy dla kogoś podróżującego koleją to nie lada problem. Bywało, że robiłem sobie przerwę w podroży na zwiedzanie Gdańska. Teraz do Gdańska jedzie się tak wolno, że musiałem zmienić trasę i jeżdżę przez Poznań, z noclegiem w Stargardzie Szczecińskim. Moi koledzy elektronicy są pracowici, główne obrady zaczynają się rano w niedzielę. Ale nawet ludzie tak pochłonięci pracą znajdują wieczorem czas na relaks, na ognisko, szanty, no i na palindromy. Na zakończenie jeszcze kilka takich utworów. Nie będą one jednak związane z elektroniką, ale z morzem, okrętami, Trójmiastem, Darłówkiem:

o, na kei cud ów - do babek kebab. Od wód uciekano!
i naga na kei z dala dziekana gani
ule Hani na Helu?
tam, Luizo, wodą dowozi ul mat
a Balaton to post - Sopot, no, ta laba!
ej, Ela z Sopotu to poszaleje
maku z Sopotu brak. Siana i skarbu. To poszukam
a Kira z Sopotu to po Szarika?
ma tuz Roman atol. Flota na morzu tam
Rom i tuz Roman na morzu Timor
a na morzu melodia "Idole muz Romana"
Ada bez Romana morze bada?
mata masoni wołali. Lila łowi, no sama tam!
molo Jolom!
soda w lakier! A na rei kalwados!
Anglika na kil gna
matnia - kajuta. Tu ja - Kain tam
mata zęza tam?
o, tym zęzę zmyto
a tu jakby z szyb kajuta
a tu jak? Co noc kajuta?
a ile ma tam bab mat - Amelia?
ma tuz Roman faksy - tabu: "Batyskaf na morzu tam"
Julu, na katamaran! Aram - atak anuluj!
Ada Belga żagle bada
Noe Laga ma galeon?
OK! Namierzono z rei manko
as pomierzy z rei mopsa?
o, na rei lilie rano?
na pakę na kei coś ocieka - nęka pan
o, na rekiny Nike rano?
Zula łowi kraba za bark i woła - luz!
me muszelki w ćwikle z sumem
ot, i poker otwierany. Na rei wtorek opito
z ulicy tak wół radzi: "z Darłówka tyci luz!"

Jeszcze wierszyk. Poezja nonsensu. W całości jest palindromem:

farsa - luz Romana
fagot - syp ułana
a na łupy - sto gaf
a na morzu las raf

Komuś, komu nie spodobały się palindromy dam dobrą radę, jak wyrazić swój protest. Wykorzystując nazwę jednej z dzielnic Gdańska (jest w trybie rozkazującym):

Wrzeszcz!

4
MOC LOGIKI GOLCOM!
Rymy i szarady z palindromami

1. Zabawy słowne w szaradach

Będzie trochę o zagadkach szaradziarskich. Rozwiązywanie ich wymaga logicznego myślenia, rozwija spostrzegawczość, wymaga wiedzy. Daje satysfakcję, ale nie przynosi korzyści materialnych. Stąd tytułowy palindrom. Szaradzistom życzę: moc logiki!

Dowcip w czytaniu od końca dostrzegł jako pierwszy w naszej literaturze Jan Kochanowski. Napisał on wiersz "Raki". Można go czytać całymi wyrazami wprost i wspak. W obu przypadkach mamy wiersz rymowany, a przy czytaniu wspak nawet bardziej dowcipny. Prześledźmy to na przykładzie jednej wyjętej linijki, zapisanej wprost, a potem wspak.

miłości pragną, nie pragną tu złota

złota tu pragną, nie pragną miłości.

Upłynęło trochę czasu, zanim doczekaliśmy się pierwszego palindromu po polsku. Pochodzi on z 1644 roku. Autorem jego jest ks. Wojciech Waśniowski:

co w onei? ow pokoy y okop, woien owoc

Jak widzimy, pisownia znacznie się po kilku stuleciach zmieniła, ale sens utworu jest dla nas zrozumiały W obecnej pisowni słowa "pokój" oraz "okop" trudno jest połączyć w palindromie. Wielu próbowało bez skutku, w minionym okresie było nawet hasło "walka o pokój". Zaproponuję nieco zmienioną interpretację naszego najstarszego palindromu:

pokoju togę chcę - gotuj okop!

Ale wróćmy do historii. W 1854 roku Kurier Warszawski" opublikował wierszyk - szaradę z palindromem do odgadnięcia. Zainteresowanych czytelników odsyłam do mojej książki "Kobyła ma mały bok" gdzie podano wiele szczegółów z historii polskich palindromów. Przytoczono tam też wiele palindromów, których twórcami są szaradziści. Oto trzy wybrane przykłady. Nie znam nazwisk autorów, którzy przesyłali swe utwory pod pseudonimami.

a tu mam mamuta
(1960, Beer)
Tolo ma samolot
(1960, Erg)
okna ma za manko
(1964, Old)

Nie tylko palindromy, ale anagramy (wyrazy o innej kolejności liter), homonimy (wyrazy wieloznaczne) a także metagramy (wyrazy różniące się o jedną literę) często występowały w wierszowanych szaradach. Dużo można o tym przeczytać w "Encyklopedii rozrywek umysłowych" Krzysztofa Oleszczyka.

Wierszyki takie były i są publikowane w pismach szaradziarskich. W Polsce prym wiedzie znajdująca się w Warszawie Redakcja "Rozrywki". Działa ona od 1957 roku. Aby niezorientowanemu czytelnikowi pokazać, o co chodzi, przedstawimy poniżej kilka przykładów z książki Barbary Sudoł "Szaradziarskie fraszki". W wierszykach słowa będące rozwiązaniami szarad napisano dużymi literami. W prawdziwej szaradzie są one wykropkowane i musi je znaleźć rozwiązujący. U nas te sława to kolejno anagram, homonim, palindrom.

Czy już człowiek pierwotny
był na tyle przewrotny,
że z PIECZARY śląc progu
sto PACIERZY do bogów,
regulował swe długi
za pomocą maczugi?

Czy luki w PRAWIE, czy brak litery,
że PRAWIE co dzień jakieś afery?

Wiem, że pod okienko przybyli UŁANI,
FINAŁU piosnki jednak nie słyszałam.
Nie wiem, czy ich w końcu wpuściła ta pani,
czy tylko przez okno z nimi flirtowała.

Ułożenie wierszyka - szarady jest trudne. Rozwiązanie nie może być zbyt łatwe, ale powinno być wskazane jednoznacznie przez tekst wierszyka. Ponadto miło jest zobaczyć, po rozwiązaniu zagadki, dowcipny utwór. Rzadko w takich szaradach spotyka się dłuższe palindromy. Im dłuższy palindrom, tym trudniej go zgadnąć. Trudności te ominiemy, jeśli będziemy pisać wierszyki z palindromami nie jako zagadki, ale po prostu dla estetycznej zabawy.

2. Wierszyki z palindromami

W 2005 roku wydano moją pierwszą książkę z palindromami "Gór ech chce róg". Żeby uniknąć powtórzeń utworów innych autorów, co w przypadku krótkich palindromów jest bardzo prawdopodobne, spędziłem wiele tygodni w Bibliotece Narodowej.

Podjąłem różne próby i udało mi się kupić książki Juliana Tuwima ("Pegaz dęba") oraz Stanisława Barańczaka ("Pegaz zdębiał"). W żaden jednak sposób nie mogłem dostać książki Józefa Godzica "Echozdania czyli palindromy".

Pozostawało kserowanie jej stron z mikrofilmów Biblioteki Narodowej. Było to bardzo kosztowne i czasochłonne. Nie udało mi się wytłumaczyć kolejnym rozmówcom, coraz wyżej postawionym urzędnikom, że kopia całej książki jest mi potrzebna nie dla popełnienia, ale dla uniknięcia plagiatu. Musiałem wielokrotnie przychodzić po dość drogie kopie niewielkich fragmentów książki.

Z moją świeżo wydaną książką udałem się do Redakcji "Rozrywki". Była to bardzo owocna wizyta. Podarowałem redaktorowi Romanowi Nowoszewskiemu moją książkę, a on zrewanżował się m.in. książką Józefa Godzica. Oto ironia losu! Gdybym poszedł do "Rozrywki" w trakcie przygotowywania swej książki zaoszczędziłbym kilkaset złotych i kilkadziesiąt godzin.

Moja książka się spodobała i wkrótce (wielkie podziękowania redaktorowi Nowoszewskiemu za ten pomysł!) czasopismo "Rozrywka do Podróży" ogłosiło konkurs na pisanie wierszyków z moimi wybranymi palindromami. W latach 2006 - 2007 napłynęło na konkurs ponad tysiąc fraszek.

Układanie wierszyków z palindromami było łatwiejsze niż w przypadku rymowanych szarad. Celem teraz była wyłącznie zabawa. Liczył się pomysł i humor. Wymagania związane z rozwiązywaniem zagadek odstawiono na bok. Jury konkursowe pod przewodnictwem Barbary Sudoł wybrało ponad sto prac do publikacji. Powstała w ten sposób 32 stronicowa książeczka "Może jeż łże jeżom", która pomimo zrobionego wkrótce dodruku, szybko znikła z listy sprzedaży "Rozrywki".

Przypomnijmy trzy wybrane fraszki z tej książki:

Mocno JEŻ LEJE LWA, PAW LEJE LŻEJ nieco.
Wszystko to nieprawda, ale heca hecą.>
(Aleksander Polański)

Na raut każdy z czymś przyszedł, tylko ONA Z NICZYM!
MY Z CINZANO (markowym!) i tacą sandwiczy.
(Ireneusz Kocyłak)

Tokaj trunkiem jest Madziara,
KARAIBA WABI ARAK.
(Wiesława Szpytna)

I tak narodziła się nowa zabawa - pisanie wierszyków z palindromami. Wielu autorów teraz próbuje swych sił i przysyła mi swoje utwory. Wybrane publikuję w dziale "nadesłane" strony www.palindromy.pl oraz przytaczam w swych książkach. Zainspirowany palindromami Paweł Szczeciński pisze świetne limeryki (patrz witryna "blogas Pawełka", jest też dział w www.zaszafie.pl), a Andrzej Pacierpnik wydał nawet książkę "Rum i mur" Przytoczmy kilkanaście niedawno powstałych wierszyków z moimi palindromami. Pod utworem podano nazwisko autora.

W jednej rodzinie z Okęcia
Doszło wieczorem do spięcia
Teściową po "rozmowie"
Zabrało pogotowie
EJ, UDAR RADUJE zięcia!
(Paweł Szczeciński)

Chybocze się ta ŁAWA
- PSOTNIK PAPKIN TO SPAWAŁ.
(Andrzej Pacierpnik)

"Turyści"

W nieco dziwny sposób
starówkę zwiedzają:
w barze "RETRO"
PORTER popijają.
(Maciej Penar)

Aga drażniła,
Anna zdradzała,
A ŁAD IWONA
JANOWI DAŁA.
(Ewa Pogan)

IZĘ IWO WIĘZI miłości więzami,
a ona się cieszy tymi kajdanami.
(Andrzej Pacierpnik)

Rzekł śledczy w Bieli:
ILE MAKRELI
DAŁA
MAŁA
DILERKA MELI?
(Paweł Szczeciński)

Pewnie pomyłki dokonano.
Powszechny spis teraz trwa.
Ludzi spisać miano -
A SPISANO NAS I PSA.
(Andrzej Pacierpnik)

"Radość Ilon"

Lubią poswawolić
w życiowej podróży,
bo smutku MONOLIT
ILONOM nie służy.
(Ireneusz Kocyłak)

Nalot NA BAR NIK,
PAPKIN RABAN wzniósł.
Barman z kasą znikł,
stan napięcia rósł.
(Andrzej Pacierpnik)

Kontrwywiad w stanie Nevada
Szefowi raporty składa:
Bada brzeg
Morza szpieg
A już ADA BOND DNO BADA!
(Paweł Szczeciński)

Zawirowała ziemska kula,
ALU, HUTNIK PAPKIN TU HULA.
(Andrzej Pacierpnik)

Gdy kabaret już nie śmieszy,
łaskotanie nie pomaga,
na pewno usta rozszerzy,
niezawodna "AGA NAGA"
(Antoni Posiadała)

Poszliśmy na tańce,
wszak ruchu wciąż mało,
OT, DANCING, NIC NAD TO,
ale to jej ciało.
(Bogdan Malach)

Rozrzutnie żyje.
wciąż "idzie w tango",
na kredyt pije -
OGRABI BAR GO.
(Andrzej Pacierpnik)

Kto umie rymy składać i ma poczucie humoru - niech dołączy do tej, licznej już grupy. Poniżej jeszcze jeden wierszyk Andrzeja Pacierpnika, który wprowadzi nas w kolejny temat:

IKS W AROMATY? - PYTA MORAWSKI,
czy on jest zawsze taki ciekawski?

A teraz zadanie. Należy ułożyć cały wiersz tak, żeby był palindromem. To ekstremalnie trudne. Na razie mi się to jakoś udaje, napisałem mnóstwo takich, pełnych poezji nonsensu wierszyków. Oto przykład. Czterowiersz - palindrom z moim nazwiskiem:

Iks w aromat? On ci mota,
Iks - a tyra, radzi. O, tam
- ma to i zda rarytaski.
A to mi cnota Morawski.

Na koniec trochę krótkich palindromów - może ktoś z czytelników je wykorzysta i napisze kolejny dowcipny wierszyk. Nie wiersz - palindrom, ale wierszyk z palindromem.

Reginka - jak Niger?
Zulusa lasu luz
dar popa - Poprad
tu arak, a raut?
popędza gazdę pop
matador - uroda tam
ilu tak Ika tuli?
wyżyta? A ty żyw?
i lowelas sale woli?
i Laluś u Lali?
rogi w wigor!
ale mima mami Mela
ilu Tomasz sam otuli?
mera hotel? E, to harem!
popija kolę lokaj i pop
ej, osobnik Papkin boso je
tuli filet Eli filut
ilu tak obiboka tuli?
ej, Ela, kiper epika leje
a łysy wina pani wysyła
Olo ma molo
rano suma da mu sonar
gratisy ma "Mysi Targ"
Isaura bada bar "U Asi"
to kły mył kot?
Otto ma motto
a i na Zakład dał kazania
ej, zadra - go pogarda zje
rena księdzu! Uzdę i skaner!
a len Alfa to ta flanela?
ej, Ula, banda ładna baluje
popili: pupil i pop
no i pada pion!
a kataru fura taka
ej, Ela Sasa leje
Azor goni w wino! Groza!
ławce cwał!
ogol logo!
zakup ukaz!
zakop okaz!
dąsom osąd!
Tinom amonit!
do kitu but i kod
senna cała Cannes
Zakopane chce na pokaz!
Kalina tam ma tani lak?
tani ma laminat
a guru tam, a tu ruga
do kpin mam NIP, kod
tabu tam - a tu bat
a tu ta batuta?
ma tango tu - to gna tam
zza jaru tam matura, jazz
moc i bikini - kibicom!
ej, zołzę zło zje!
a żywa zołza zło zawyża
Kamila - dali mak?
i Kajetan gna te jaki?
ej, Zorro zje
łan Zorro znał?
i zduna Zorro zanudzi
a welon on olewa
i wodą sika taki sądowi!
ej, Eleonoro - Noe leje
Margot - w 66 - w to gram!
moc lip - opilcom!
z ulicy tyci luz

Z szaradzistami i hobbystami lubiącymi zabawy słowami miałem bardzo wiele miłych spotkań. Odwiedzali mnie wielokrotnie w Muzeum Palindromów, ja bywałem w ich Klubach oraz na ogólnokrajowych imprezach, tzw. Biesiadach Szaradziarskich. Ostatnio, w maju 2010. czekała mnie miła niespodzianka. Jako twórca, dokumentalista i popularyzator palindromów otrzymałem piękną Kryształową Rozetę Rozrywki, którą z dumą pokazuję zwiedzającym Muzeum. Szaradzistom wysyłam często swe nowe książki, a teraz dedykuję palindrom:

Margot, szaradom oda! Raz. - sto gram!

5
ZAGINARKĘ CHCĘ, KRAN I GAZ
Na Śląsku!

1. Wstęp

Tytułowy palindrom podkreśla przemysłowy charakter regionu. Muszę jednak wytłumaczyć się z podtytułu "Na Śląsku". Urodziłem się w Sosnowcu, to oczywiście nie Śląsk, ale Zagłębie. Kiedyś było nawet województwo Śląsko - Dąbrowskie (Dąbrowa Górnicza leży w środku Zagłębia). Z drugiej strony takie np. Opole nie należy do tego województwa, bo istnieje województwo opolskie. Nie patrzmy na te geograficzno - historyczne zawiłości. Dzisiaj się integrujemy, a nie dzielimy. Będziemy pisać o palindromach w Katowicach, Gliwicach, Zabrzu, Opolu, no i oczywiście w Sosnowcu. Spotykałem się tam z miłośnikami palindromów wielokrotnie.

Zanim to opiszę - porcja krótkich palindromów dla relaksu. Popatrzmy, co można osiągnąć, mając do dyspozycji tylko 11 liter (11- palindrom liczbowy!). Długość palindromów nie może przekroczyć 22 liter, wszak drugą część utworu trzeba "wspak" odtworzyć i nie mamy swobody zmiany choćby jednej literki.

kar, bata brak!
wart łeb źdźbeł traw?
oto na rei pop. Popierano to
ej, Ela - babę baba leje
opętali pupila tępo
Ada, gwóźdź ów gada
to za ile hel i azot?
co mami - ma moc
a laboranci nic na robala?
co nagim śmiga? Noc
Neska jak sen?
ej, i poganka tak nago pije
na luz - Azulan
takie jaja je i kat
ja tu tonę, no - tutaj!
matko, radny dynda rok tam
raz cela - ale czar
łypano na pył
a guru ruga
pętaka tęp!
a Noe leje Leona
to lodowy wodolot?
Ikar, ubaw - dwa buraki!
perły mył rep
i napar da kadra pani
Ikar bada braki
a kruk otyły to kurka?
rogi wielki klei wigor
Lema gra Gargamel?
no, tyra bas - a baryton?
Ada bladą dal bada
tła bada Bałt

2. Festiwal Humoru

Festiwal Humoru, czyli Międzynarodowe Sympozjum Humorologiczne ma kilku organizatorów, ale najwięcej inicjatywy mają naukowcy z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego. Spotkania te organizowane są corocznie, w drugiej połowie października w Katowicach. Miałem tu referaty w latach 2006 (o palindromach), 2008 (erotyka w palindromach), 2010 (palindromy a wiersze), a w roku 2007 polonistka, dr Beata Rusek wygłosiła referat: "Humor niekonwencjonalnych zdań. Słów kilka o tym, co śmieszy w palindromie". UŚ to akronim (skrót) nazwy Uniwersytetu Śląskiego, a jednocześnie pierwsze dwie litery słowa UŚMIECH. Tu nawiązałem kontakt z profesorem Jerzym Paszkiem, polonistą, wielkim miłośnikiem gry w scrabble. Pisze on też palindromy, świetne są jego anagramy. Dla niewtajemniczonych dodam, że anagram tworzy się przestawiając kolejność liter. Poniżej najważniejszy jego palindrom, potem dwa arcyzabawne anagramy:

ja do Boga nago bodaj

ukocham - komucha
ukarzmy - umrzyka

Profesor Paszek zaprosił mnie w 2006 roku na wykład dla studentów, a właściwie dla studentek polonistyki. Przewaga dziewcząt na studiach jest ogromna, ale mimo to w kadrze profesorskiej jest połowa mężczyzn. Zaskoczyło mnie, że studentki pilnie wszystko notowały. Profesor Paszek, zapytany o to odpowiedział: "To naturalne - dziś jest wykład, a za tydzień sprawdzian pisemny i oceny". Dla nowego znajomego ułożyłem palindrom z jego imieniem. Jest trochę dłuższy, a potem dla relaksu kolejna porcja krótkich utworów:

a Jurkom całowanko! Załoga goła z okna woła - cmok! Ruja!

cli frezer filc
a typ Kain o koniak pyta
Alu, filut tuli "fula"
da sodówę wód osad?
mera czaj - sesja z carem
ej, i pan do dna pije
trafi na bani? Fart!
nic ramowo - Marcin!
Iwa bazaltu butla zabawi
a na rzece hece z rana
ej, Elu, Tutsi stu tu leje
popytał o łaty pop
a myte parapety ma?
mały szok - jajko zsyłam
alert! Napada pan Trela
Ada, praca - a car pada
on Bodo? Podobno
a guru klikę kilku ruga
a tu breja - bajer buta
Julo, rywala wyroluj!
ja łkam - a Kłaj?
co wołał owoc?
z sadu mrów wór mu dasz
Jarkom cmok! Raj!
Kain wiana da - naiwniak!

Na Festiwalu Humoru w 2010 roku miałem zabawną sytuację. Musiałem wytłumaczyć, że nasi praprzodkowie też przekazywali sobie informacje bezprzewodowo, za pomocą fal. Palili oni ogniska, wysyłając światło, czyli fale elektromagnetyczne. Zasłanianie strumienia jakąś płachtą to zmiana jego natężenia - w elektronice nazywa się to modulacją amplitudy. Można też wysłać informację np. dolewając do ogniska wody. Zmienia się wtedy barwa - jest to wtedy fala z modulacją częstotliwości. Przy okazji musiałem obalać pogląd, że światło to małe "kuleczki" - można sobie wyobrazić rozchodzenie się takich "kuleczek" w powietrzu, ale nie w tak twardym materiale jak szkło światłowodu.

Reakcja słuchaczy pokazała, że istnieje ogromne zainteresowanie i chęć wzbogacenia wiedzy. Humaniści chcą wiedzy fizycznej i technicznej, ale przekazanej w przystępny i dowcipny sposób, bez skomplikowanych wzorów matematycznych. Podobnie inżynierowie są złaknieni poezji, literatury, a także satyry, palindromów i innych zabaw słownych.

W czasie pobytów na Śląsku miałem też referaty w Towarzystwie Miłośników Języka Polskiego (2008.) i na Politechnice w Gliwicach (2010.). Poznałem zabytki Gliwic, w tym najwyższą na świecie, całkowicie drewnianą wieżą radiostacji. W budowli tej, z obawy przed wpływem na pole elektromagnetyczne, nie użyto w ogóle metalu. Moi słuchacze, oprócz piękna palindromów poznali tajniki teorii obwodów i pola elektromagnetycznego.

Nie znalazłem niestety czasu, by zajrzeć do Zabrza i spotkać się z Janem Kaczyńskim, z którym mam kontakt mailowy. Jest on twórcą wielu zabawnych miniaturek literackich. Dziennik Zachodni z 24.10.2008. prezentował jego palindromy, przy okazji autor notki nazwał mnie, cytuję: "..Tadeusz Morawski, dosłownie król palindromu!...". Oto wybrane utwory Jana Kaczyńskiego z tego artykułu:

Igor, mam rogi
Kamelio, po ile mak?
No, Ela to idiotka, a kto idiota? Leon

Pan Jan przysłał mi już ponad 130 maili z palindromami. Za moją radą utworzył swoją stronę internetową http://jankaczynski.fm.interia.pl/ Na www.palindromy.pl jest wiele jego interesujących palindromów w dziale "nadesłane".

3. Ariada

Sosnowieckie Stowarzyszenie Szaradzistów "Ariada" działa już dziesięć lat. Wkrótce, w październiku, wybiorę się tam na okrągłą rocznicową uroczystość. Teraz jednak chciałbym cofnąć się o pięć lat. W dniu 21.10.2006. spotkaliśmy się z okazji pięciolecia Stowarzyszenia (dla uproszczenia nazwę go dalej klubem). Było to zapowiadane wierszem na szaradziarskim forum. Udało mi się jeszcze dziś odnaleźć to w Internecie. "Rymokletka" pisze (cytuję początek wierszyka):

Rada Klubu będzie rada,
Gdy przybędą gości stada,
Bo to nie być nie wypada,
Gdy PIĘĆ LAT kończy "Ariada".

Uświetni to swoją mową
Giganto - palindromową
Profesor Tadeusz Morawski
Z Politechniki Warszawskiej.

Na pięciolecie przybyli szaradziści z całego kraju. Joanna Czarzyńska przygotowała szaradziarskie grafiki, ,Małgorzata Wołc - konkurs z anagramami. Dowiedziałem się wtedy, że anagramem mojego nazwiska są "mrowiska", a hasło konkursu, wygranego przez Witolda Sawickiego brzmiało: "Morawski to as". Niesamowita była serdeczność spotkanych tu, nieznanych mi przedtem osobiście ludzi. Zostałem obdarowany różnymi wydawnictwami, w tym był nawet rarytas - Kalendarz Szaradzisty z 1975 roku z ważnym artykułem Marka Penszko o palindromach (to od Witka Sawickiego! - dziękuję!)

Wieczorem trzeba było opuścić miłe towarzystwo, mieszkam przecież w Warszawie. I tu kolejna niespodzianka - pożegnano mnie trzykrotnym okrzykiem: "hip hip hura". To były czasy! Pani Joanna wyjechała z Sosnowca autem o 21. a koło północy byłem już w domu na warszawskim Bemowie. Dziś mamy drogi o 5 lat starsze, albo remont, albo dziury, do tego foto-radary. Kiedy wreszcie się pojeździ przynajmniej tak jak za Gierka?

Oczywiście starałem się ułożyć jakiś palindrom z nazwą Sosnowiec, w pobliżu jest też wspaniały zamek w Będzinie. Układanie palindromów z konkretnymi słowami czasami jest bardzo trudne, a wyniki? Popatrzmy:

moc w on sos, utyte parówy
- wór apetytu Sosnowcom!

ani z dębu tu las,
ani barda to rwanko,
okna, wrota, drabina
- salut u Będzina

Witold Sawicki po tym spotkaniu postanowił poważniej spróbować swych sił w tworzeniu palindromów i stał się autorem wielu udanych utworów. Oto kilka przykładów wyszukanych na różnych forach, gdzie występuje on pod pseudonimami (najczęściej jako WISA46):

masz cele, zdążaj - a żądze lecz sam!
ot, Danutę chcę tu nadto
pili Fin, Arab, baran i Filip
anyże jeżom? Może jeżyna?
kino, feta ... patefonik
ani tu psa, ryb ... bab by, Rasputina!
salutuj, opoju - tu las

Z szaradzistami z "Ariady" spotykałem potem się kilkakrotnie. Odbył się tu konkurs z moimi zagadkami (listopad 2009)). Tu poznałem Andrzeja Pacierpnika, który urzeczony palindromami zaczął pisać fraszki i w 2011 roku wydał swą książkę "Rum i mur". Oczywiście szaradziści, mimo znacznej odległości, odwiedzili mnie (i to dwukrotnie!). Zwiedzili Muzeum Palindromów w Nowej Wsi. A w Muzeum jednym z eksponatów jest piękny dyplom - oto 21.11.2008. stałem się Honorowym Członkiem Klubu "Ariada" i jestem z tego bardzo dumny.

O związkach szarad z palindromami już pisałem, a teraz swoboda i luz, kontynuujemy serię krótkich "literowspaków" na różne tematy:

a kuku - terefere tu kuka
za gepardy Hydra, Pegaz!
i popili popi
ukosili, popili soku
i na party cytra pani
kino - tokaj jako tonik?
moc Warki lali krawcom?
i lali laleczce, lali, lali
ile za wodę do waz Eli?
serdelki w ćwikle, dres!
ile dresiarz rai serdeli?
ale dreszcz serdela!
ej, Ula boso baluje
to kraba ma bar "Kot"?
ej, za dolara para loda zje
a gani nagi i gani naga
na golasa Logan
ej, zrazu huzar zje!
ma typ snob bon? - Spytam
ale ma prima mir Pamela
Ada bzy zbada
Ada bilon Oli bada
ona da gres i ser - gadano
ino gwizd dziw goni
da i zda dziad
ma typ sęki? - Ikę spytam
jutro sople, żel posortuj!
ej, caryca bada bacy racje
ej, Ula, baca baluje
a typ ten o sonet pyta?
Julu, PIN-ami manipuluj!
Julo, popoluj!
nalał Alan?
nalał i pił Alan
Jula, mrów wór maluj!
Ada bigota togi bada
ma typ sad? - A spytam
z sadu moli kilo mu dasz
ale darów wór, Adela
i gromada da morgi?
Nel - jadaj len!
Jula, makaka maluj!
ej, Ula, Monika kino maluje
ma typ soli kilo? - Spytam
cli faja filc
a typ Portos o trop pyta
i na fonię ino fani
jak łotrów Dwór - to łkaj!
inni w ulu - lulu winni
co ma matoł - złota ma moc
a ze złota ma matoł zeza
i kula, i nabici - banialuki
ej, Zuli ładne sen dał iluzje
sadzi w gwóźdź ów gwizd as
ale ciupa - papu i cela
cela? - Wybada bywalec

4. Palindromy w Opolu

Z Politechniką Opolską mam od wielu lat kontakty, albowiem jest tam Wydział Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki. Studenci uczą się o polach i falach elektromagnetycznych z moich podręczników. Oprócz referatów o tematyce technicznej miałem tam, na zaproszenie młodych naukowców, dwa referaty o palindromach - w Opolu (maj 2008.) i na wyjeździe naukowym (Św. Anna, maj 2009.).

Do Opolszczyzny mam szczególny stosunek, gdyż tu uczęszczałem do szkół podstawowych, kolejno w Otmęcie (obecnie dzielnica Krapkowic), Oleśnie Śląskim oraz w Opolu. Jest tu wiele pięknych zabytków, zamki, pałace (Otmuchów, Moszna) i wiele urokliwych miejscowości (Paczków, Nysa, Namysłów). Piękno tej ziemi opisywało internetowe pismo Zewpress, które w latach 2006 - 2009. prezentowało też moje palindromy. Niestety dobry poziom nie chroni od braków finansowych, pisma już nie ma. Państwo wydaje miliony z budżetu na marne przedsięwzięcia, a dobry pomysł pada, gdy zabraknie kilku tysięcy. Linki do Zewpressu na mojej stronie www.palindromy.pl prowadzą teraz do mało interesujących reklam.

Zbliżamy się do końca opisu "palindromowych przygód" na Śląsku - pora powiedzieć coś o Ślązakach. Nawiązałem w Opolu znajomość z ludźmi, którzy są bardzo mili, pracowici i mówią po polsku równie poprawnie jak Polacy. Biegle znają też niemiecki, ale określają się jako Ślązacy. Mówią między sobą po śląsku. Trudno jest wtedy, poza pojedynczymi wyrazami, zrozumieć, o czym jest rozmowa. Niestety próba napisania palindromu po śląsku na razie się nie powiodła, ja za mało znam słów, a moi znajomi Ślązacy nie umieją układać palindromów. Ułożyłem tylko palindrom ze śląskim słowem - "galoty". To po prostu spodnie. A panna Tola występująca w palindromie nadmiernie lata za chłopcami:

ino "galoty" Tola goni

Teraz trochę beztroskich, krótkich palindromów:

ale filuta tuli Fela
da radę zrzęda rad
rac melodia - idolem car
i na banki mimik na bani?
i na łup ułani?
as kark łamał - kraksa
Olo szarady wyda raz solo
na epika taki pean?
oto faksem z Meska foto
o, i tapety ma myte patio?
i gagatka akta - gagi
Zulu, tam jest sejm, a tu luz
okpili PKO
znowu brak skarbu w ONZ
no, i "limo" o milion
tu i Cannes senna ciut
ano mami mamona
import kok trop mi!
manko zsyła mały szok nam
Ken uroi piorunek
ja lamę chcę. Malaj
o, na rei bzy zbierano?
a ty Paweł? Ewa pyta
nam Seul bada bluesman
Ula jada goło? Gadaj, Alu!
Ikar ubaw da za dwa buraki
Iwa bar "Tyci" i cytra bawi

Kończymy historyjką o wzajemnym popieraniu się. Jeden drugiego poleca (rai). Tak trzymać!

nudziarza raz rai zdun
a nudziarz rai zduna

6
A KUPAŁA PUKA
Na wesoło tak i wspak w Wesołej

1. Palindromy w Wesołej

W Wesołej (dawniej miejscowość pod Warszawą, obecnie to już Warszawa) w Domu Pod Wiatą u Renaty Kozerskiej zbierają się raz w miesiącu artyści - poeci, pisarze, satyrycy, malarze, muzycy, by w ramach Salonu Artystycznego przedstawić swą twórczość. Organizatorem spotkań jest Bogdan Falicki. Poproszono mnie, abym na spotkaniu 26.06.2011. przedstawił tematykę związaną z palindromami, a że termin ten to pierwsza niedziela po Nocy Kupały - zaproponowano tematykę erotyczną. Na spotkanie przygotowałem materiały. Obszerne ich fragmenty przedstawiam poniżej.

2. Palindromy erotyczne

"Dama"
Bądź dla niej miły, nie próbuj siły!

rada dama sama da dar

Ja ją chcę, a ona mnie.
Pewnie będzie erotyka - przedtem łamanie języka:

ja tu tę chcącą chcę tutaj

"Ada"
Śliczna panna, imię - Ada, jak jest nago - mało gada:

Ada goła mało gada
Ada goło i sioło gada
Ady nobliwy czar - a zaraz cywil bony da

Agronom na Adę czeka - symetrią liter urzeka.
Z agronomem, nikt nie przeczy - Ada lubi takie rzeczy:

Ada w dym, z agronomem... On orgazmy dwa da

"Adela"
Adela kręci i mota, sam osądź, jaka z niej cnota:

Adela atomowo mota - ale da

Co jeszcze o Adeli wiedzieć wy byście chcieli?

Adeli da i sąsiad, ile da?
Ile da Eli? Ile Adeli?
Adela i wabi i bawi - ale da
Adela rai mu co noc umiar - ale da
Adela atomowo na nowo mota - ale da
ale da mu minimum Adela?

"Aga"
Aga naga wprost i wspak, śmiech wyborny - sensu brak:

Aga nagim śmiga naga
da i boa naga Aga na obiad
mota gazdów co noc wódz Agatom

"Nadzy i goli"
Lubią nadzy i goli w palindromach swawolić:

a w USA załoga kajaka goła zasuwa
ej, załoga goła zje!
nago piękni spili psinkę i pogan
na golasa Hela - ale hasa Logan
nago pogna twa baba w tango pogan
Ada goła im śmiało gada
laba, nago łazi załoga na bal

"Żądze"
Po cóż ci pieniądze - lepiej zdąż na żądze!
Piramida kolejnych palindromów.
Uwaga - pojedyncza litera jest zawsze palindromem.

ż
żądze - zdąż!
u Izydy żądze - zdąży Dyziu
u Izydy żądze na wyrku ukrywane. Zdąży Dyziu
u Izydy żądze na wyrku co noc ukrywane - zdąży Dyziu

"Swawolą panowie"

ile tuli filut Eli?
ilu tuli filut Uli?
Trela ululane chce. I nie chce na lulu. Alert!
ma sto kokot Sam
babę chcę! Chcę bab!
jad pipidówy - wód i pip daj!
Julu, pokop.... !
oto na wyrku Izę Iwo więzi. Ukrywano to
Iwa bara-bara bawi
ale hasa pilot. U Asi błagał bis. A u Toli pas? A Hela?
ech, chce i co piąty z Zytą. I pociech chce

"Swawolą panie"

a jego nie chciała i chce ino geja
a ma rogi Aldona - ano dla Igora ma
Ikar, Dyzio, Tolo, Bolo - to Izy draki
a ilu Janina ma, Nina, Julia?
oto Fela - ale foto!
ot, i naga Nina janczara ma raz - cna Janina gani to
ile ułan zaznał u Eli?
ale finał - ułan i Fela
mokra jodła z sadu da szał dojarkom!

"Opera"

z Diwą widz
a tu naga nuta

"Duże i małe"
Długi palindrom nazywamy palindromaderem. Chodzi tu o skojarzenie z dużym zwierzakiem jakim jest dromader. Oto palindromader zbudowany na wzór starożytnej komedii. Prolog, potem pełen wigoru Adam rozmawia po upojnej nocy z Adą. Na koniec życzenia dla Was wszystkich. Żadna linijka tekstu nie jest palindromem - cały utwór trzeba czytać od końca i to samo wyjdzie:

A kat, a lew on co noc.
Mawia typ Adam: A ty wyżyta?
A ty żywy tam? - Ada pyta.
I wam co noc nowela taka.

Nieco krótszy palindromader zsyła nam mały szok:

mały szok: żółwicę ci w łóżko zsyłam

"Wiersz-palindrom"
Tekst rymowanki czytać masz jak? Czytaj to wszystko wprost albo wspak:

Asa loguj!
Utul Asa!
A salutuj
- u golasa!

3. Fraszki z palindromami

Jak już pisałem, modne są ostatnio wierszyki z palindromami. Oto kilka takich wierszyków:

TE UDA - DUET

Zobaczmy, jak ten prosty palindrom zinterpretowali różni autorzy:

Ach TE UDA - DUET,
symetria osiowa!
Dlaczego je pani
pod spódniczką chowa?
(Anna Urbańska)


Ach TE UDA - DUET wspaniały
w kwartecie pięknie by zagrały.
(Aleksander Polański)


Te piersi - dwa kwiaty wiosny
TE UDA - DUET miłosny.
(Ireneusz Kocylak)


"Becikowe"

Panna Kazimiera
straciła raz głowę.
I ZAKŁAD DAŁ KAZI
urlop plus ... becikowe.
(Zofia Mytnik)


"Dumna ADA"

Dumna Ada stale gada,
że jest panną nie do wzięcia.
Ale kłamie (ADY WADA!);
RADA WYDA się za księcia.
(Barbara Sudoł)


"Jukatan"

JUKATAN ATAKUJ,
ale nie orężem,
turystycznie raczej,
niekoniecznie z mężem.
(Anna Bokota)


"Na jagodach"

Chwile uniesień przerwał widok dzika.
IGA NA BUKU. KUBA NAGI zmyka.
(Aleksander Polański)


"POP"

Wzrok kierując w nieba stronę,
do popadii rozmarzonej,
że POPADA - GADA POP,
miast przytulić. Jak to chłop!
(Barbara Sudoł)


"Krokodyl"

MELINDA NAGA NAD NILEM
spotkała się z krokodylem.
Gdy wymienili spojrzenia,
to on oniemiał z wrażenia.
(Andrzej Pacierpnik)


Dodam do tego dwie moje fraszki:

"Sioło"

Chce się pokazać,
czy to jest wada?
To ADA GOŁO,>
I SIOŁO GADA.


"Raut"

Początek był o zmroku. No, a koniec rano.
O, NA WYRKU RAUT. REPERTUAR UKRYWANO!


4. Zakończenie

Zapraszam do obejrzenia strony www.palindromy.pl. Można nadesłać swoje palindromy lub wierszyki z palindromami. Wybrane utwory znajdą się w dziale "nadesłane" oraz będą cytowane w publikacjach i na wykładach o palindromach. Można nawiązać kontakt i podać swój adres - prześlę pocztą w prezencie książkę z palindromami.

Tyle materiały pisane do spotkania w Wesołej. Było to moje 130-te spotkanie z miłośnikami palindromów. Impreza była bardzo żywa, zainteresowanie duże, po dyskusji zebrani otrzymali ode mnie książki "Aga naga". Potem zajęliśmy się innymi formami twórczości literackiej i satyrycznej. Występujących było wiele. Wymienię tu tylko autorów, którym dziękuję za ich książki z pięknymi opowiadaniami i wierszami. Są to: Margaret Todd ("Ostatnia romantyczna przygoda"), Elżbieta Czajka (("Odcienie uczuć") oraz Adam Końca ("Pomiędzy kroplami snu"). Za interesujące książki pięknie dziękuję.

7
A JA KOLIĘ CHCĘ I LOKAJA
W Nowej Wsi koło Serocka

Pismo dla bogaczy "Forbes" poinformowało, że obecnie najwięcej miliarderów mieszka w Moskwie. Mają oni w sumie ponad trzysta miliardów dolarów, a jest ich siedemdziesięciu dziewięciu. Na drugie miejsce spadł Nowy Jork, kolejne miejsca zajmują Londyn i Hongkong. Nie ma w Polsce pisma dla miłośników zabaw słowami. Gdyby takie pismo istniało, to mogłoby ono poinformować, że najwięcej palindromów na świecie jest w Nowej Wsi koło Serocka.

W Nowej Wsi mam domek, do którego często przyjeżdżam z Warszawy. Do Bugu lub do Narwi niewielki spacer, sto metrów od domu jezioro Przerwaniec (dawne koryto Bugu), są tu ryby i bobry. Dwieście metrów stąd zaczynają się sosnowe, jesienią pełne grzybów lasy, które ciągną się aż do Pułtuska. Wokół domu ogród pełen kwiatów - istny Raj!

Tu zacząłem gromadzić palindromy, początkowo były to moje książki, potem książki napisane wcześniej przez innych autorów, Juliana Tuwima, Stanisława Barańczaka, Edmunda Johna, Józefa Godzica. Do tego doszły pisma zawierające artykuły o palindromach, wybrane listy oraz e-maile od czytelników, grafiki, fotografie, artykuły prasowe, wydruki z witryn internetowych. Wiele osób przysłało mi swe dzieła, np. maszynopisy pana Józefa Godzica i jego rysunki ilustrujące palindromy to w sumie ponad 5 kg cennych dokumentow.

A skąd pogląd o takiej dużej liczbie palindromów w Muzeum? W książkach i pismach z XX wieku jest tych utworów tysiąc kilkaset. W moich książkach - siedem tysięcy. No i w publikacjach - razem szacuję, że mamy w wydawnictwach "papierowych" dziesięć tysięcy palindromów. Oczywiście nie liczę tu palindromów generowanych przez algorytmy. Algorytm Godzica, zawarty w "Taaaaaaaaakiej księdze" daje sto pięćdziesiąt bilionów palindromów!

Z jednego mojego gigantycznego (6700 liter) wiersza-palindromu "Łan i figa gadów", który jest największym kuriozum literackim w historii (patrz książka "Elf układał kufle") można wyjąć wiele miliardów miliardów miliardów(trzykrotne powtórzenie słowa miliard nie jest pomyłką!) wierszy-palindromów różniących się od siebie co najmniej o jeden czterowiersz. Mówię tu o tysiącach palindromów zapisanych na papierze - w pismach i książkach. Biblioteka Narodowa też to ma, ale my jesteśmy bardziej na bieżąco, więc zawsze mamy trochę więcej.

Na ścianach domku umieściłem wiele palindromów wyrytych na drewnianych deseczkach. Kiedyś odwiedził mnie znajomy, który oglądając to stwierdził, że czuje się jak w muzeum. Tak narodziło się w 2007 roku w Nowej Wsi (ul. Serocka 13d) jedyne na świecie Muzeum Palindromów. Myślę, że po tym dość długim wstępie należy się czytelnikowi relaks przy palindromach, które spiszę wprost ze ścian Muzeum. Zacznijmy od uduchowionego utworu, który stworzyłem na samym starcie swej twórczości:

co mi dał duch - cud, ład i moc

A teraz porcja bardziej żartobliwych utworów:

Ada Gmeracz oko w oko z carem gada
a Iwan dorabia i bar odnawia
to i Manię chcę i namiot
Katię chcę i tak
ikra markiza razi kramarki
baby te srogie chce, i gorsety bab
Ada goła mota - za to mało gada
Asa loguj u golasa!
ale mało gada goła Mela
matoł i Mela co noc - ale miło tam
o, na wyrku mera harem ukrywano
i nagi te yeti gani
Ada blef tropi i portfel bada
mów, dała lanie, i nalała dwóm?
Ada, plaży żal. - pada
no, rybę chcę! Byron
Al posoli kilo sopla
a na wiec owoce Iwana
i kto bierze z rei botki?
moje dam Madejom
z rei baba - bierz!
o, gna tam rejs, a kasjer ma tango
a na morzu luz Romana
"taty cywil boso" - oto osobliwy cytat
jutro sława - nawał sortuj!
wóz dowozi wam awizo wodzów
znowu lulu w ONZ?
ej, USA to potasuje
Asa podły mył do pasa
a sam fagot to gaf masa
roi cywil ul i wycior
matoł doi siodło tam
ale filc cli Fela
e, i bałwanek Kena w Łabie?
me faksy ta bada batyskafem?
jaki strażaka żart: Sikaj!
ławy za koprem mer pokazywał
o, na łowy w las z sal wywołano
o, na rydza jazdy rano
miły baca był im
co, na Makalu hulaka ma noc?
ma fujara Raj - ufam
u Tyma on - no a my tu
ma Tym auto tu - a my tam
tu Bąk Izydor świni w środy z Iką But

Za dużo tego. Byłem tylko na dolnym poziomie, przepisałem tylko co trzeci palindrom, a domek ma trzy poziomy. Dochodzą do tego setki palindromów w różnych grafikach. Muzeum trzeba zobaczyć. Zapraszam, proszę wykorzystać mój e-mail T.Morawski@ire.pw.edu.pl. Nie prowadzę działalności komercyjnej, a więc zwiedzamy za darmo, każdemu, kto tu dotrze daję w prezencie swą książkę.

Muzeum zwiedzają różne grupy, kiedyś trafili tu szaradziści z piętnastu miast Polski, a innym razem wycieczka bibliotekarek z Warszawy. Często bywają literaci i poeci - na werandzie przy ładnej pogodzie można się oddawać urokom poezji. Wśród zwiedzających są poloniści i przedstawiciele innych dyscyplin. Mam po tych spotkaniach wiele pamiątek - to książki z dedykacjami napisane przez zwiedzających.

Prof. Jerzy Bralczyk ma nadzieję tu wpaść. Na razie spotkaliśmy się w połowie kwietnia na Uniwersytecie Warszawskim. Podarowałem mu kilka swych książek, w jednej z nich wpisując, obok dedykacji, życzenia dla wszystkich Jerzych.

a Jurkom cmok! Ruja!

W rewanżu w swojej bardzo interesującej książce "Mój język prywatny" wpisał mi proroczą dedykację, zaczynającą się od słów "Absolutnemu mistrzowi palindromu z podziwem ...". Zajrzałem do Internetu, ku mojemu zdumieniu, na hasło Mistrz Palindromu były w wyszukiwarce Google tysiące odwołań do mojej twórczości.

Po trzech miesiącach Stowarzyszenie Sympatyków Nowej Wsi zorganizowało Festyn "Krzyśki". Było to 23.07.2011, w sobotę najbliższą dnia św. Krzysztofa, który jest patronem Nowej Wsi. W programie było odsłonięcie tablic w Alei Przyjaciół Nowej Wsi. Jedna z nich prezentuje moją działalność i twórczość, a na chodniku ładnie prezentuje się marmurek z napisem:

Tadeusz Morawski
Mistrz Palindromów

I to akurat w 250-lecie Nowej Wsi! Znalazłem się w doborowym towarzystwie. W zeszłym roku otwarto Aleję Przyjaciół i odsłonięto tablice dwóch znanych pań: Moniki Rogozińskiej, dziennikarki i podróżniczki oraz Otylii Jędrzejczak, mistrzyni olimpijskiej w pływaniu. Obecna na spotkaniu Monika Rogozińka podkreśliła mój wkład w eksplorację języka polskiego. Rewanżuję się palindromem nawiązującym do jej wypraw w Himalaje:

róg, znak na K 2 - kan kan z gór

Teraz przyszła kolej na brzydszą płeć, obok mnie uhonorowano znanego żeglarza, organizatora rejsów, także dla niewidomych. Obok tablicy informującej o jego pasji na chodniku jest napis:

Janusz Zbierajewski
Wilk Morski

Naprędce (elektronicy nazywają to "w czasie rzeczywistym") ułożyłem i podarowałem panu Januszowi prosty wierszyk:

Złapali w tawernie
Dość dużego wilka
A to był wilk morski
Dał im ciosów kilka

Ponieważ na tablicy przedstawiającej moją twórczość jest zdjęcie, pokazujące jak trzymam ogromną kanię (to taki grzyb, nie wiem jak można go pomylić z muchomorem?) odpowiednio dobrałem palindrom. Kania usmażona na masełku stanowi naprawdę smakowite danie:

masła dał, kani - i nakładał sam

8
JA TUTAJ
W Warszawie

1. Wstęp

Od 1952 roku mieszkam w Warszawie. Tu skończyłem szkołę podstawową, Technikum Łączności, Politechnikę i Uniwersytet Warszawski. Nie może zabraknąć Warszawy w moich listach. Pisząc o swoich "palindromowych" przygodach kilkakrotnie wymieniałem nazwiska tych twórców, którzy wydali książki z palindromami pisanymi w XX wieku. Teraz jest okazja, by przytoczyć ich palindromy.

Józefa Godzica, autora książki "Echozdania czyli palindromy" poznałem osobiście w czasie wakacji w 2007 roku. Odwiedziłem go wtedy w Rzeszowie. Zaprzyjaźniliśmy się, a potem ofiarował mi on bardzo wiele cennych eksponatów do Muzeum Palindromów. Są tu maszynopisy z jego palindromami, rysunki, płyty. Pora na przytoczenie kilku palindromów. Na początek zauważmy, że na okładce jego książki "Echozdania czyli palindromy" jest napis:

ja tutaj

który jest naszym tytułowym palindromem. A oto dalsze wybrane przykłady:

a to kanapa pana kota
inni, wuju, winni
A Nil to kotlina?
osoba jako lokaj, a boso
o, na ryby rano
mina nadal blada na nim
i co , idioci?
może jutro ta dama sama da tortu jeżom?

Inny twórca palindromów, Edmund John, rówieśnik Juliana Tuwima (obaj urodzili się w 1894 roku) jest mocno związany z Warszawą. Tu żył i pracował jako wykładowca na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Po osiągnięciu wieku emerytalnego częściej bywał jednak w Kazimierzu Dolnym, upamiętniając na malarskim płótnie jego piękno. Pięć lat temu jego syn, Jacek John, wydał książkę "Palindromy pana Johna". Przytoczmy kilka palindromów Edmunda Johna:

Ada raportuje, że jutro parada
ale uda szałowe me - woła z sadu Ela
oto łza z nizin za złoto
salwa nad domem oddana w las
za palmami mam La Paz
Ada, panna pocałowana woła: "co pan napada?"

Zauważmy, że ten ostatni palindrom jest długi, ma on aż 33 litery.. I to prowadzi nas do kolejnego twórcy - Stanisława Barańczaka. W książce "Pegaz zdębiał" wprowadził on nazwę "palindromader" oznaczającą długi palindrom. Skoro krótki palindrom kojarzy się z kobyłą, to długi powinien mieć w nazwie większe zwierzę. Najkrótsze palindromadery w książce Stanisława Barańczaka liczą po 29 liter:

a mason zrobi lożą Żoliborz: nosa ma!
Zakopane - pyszne? Ten zsyp? E, na pokaz!

Najdłuższy utwór ma ponad dwieście liter. Nie przytaczam kolejnych palindromaderów - książka "Pegaz zdębiał" wydana w 1995 roku doczekała się wznowienia w 2008. Namawiam do jej kupienia i przeczytania.

A teraz opiszę moje wykłady o palindromach w Warszawie. Jest to największe miasto w Polsce, wiec i palindromy, które przytoczę, będą dłuższe niż zwykle. Opowieści będą przerywane moimi palindromaderami.

2. Palindromy dla polonistów

Miałem kilka wykładów dla studentów, pracowników naukowych, a nawet dla najbardziej uczonych profesorów - polonistów. Było to na Uniwersytecie Warszawskim (3 wykłady), w Towarzystwie Naukowym Warszawskim (2.) oraz w Instytucie Badań literackich PAN. Mam nadzieję, że kolejne takie wykłady są przede mną. Za każdym razem spotykałem się z bardzo pozytywną i żywą reakcją słuchaczy.

Pamiętam wykład w Towarzystwie Naukowym Warszawskim 22.01.2008. Towarzystwo to skupia tylko najwybitniejszych profesorów, członkiem zostaje się w "średnim" (czytaj starszym) wieku. Na sali około sto osób, a ja (wtedy 68 lat) jestem jednym z młodszych. I co zrobię, gdy w czasie wykładu jakiś znany, zacny profesor wstanie i powie, że to, co mówię jest niepoważne? Bo przecież jest niepoważne! A jednak udało mi się salę rozbawić, po oklaskach podchodzili liczni naukowcy, przedstawiali się, gratulowali. Pamiętam wypowiedź jednego z nich: "Ale się dobrze rok zaczął. Nareszcie usłyszałem coś interesującego, a nie ciągle tylko nauka i nauka".

Pora na palindromadery. W książce Stanisława Barańczaka każdy palindromader jest opisany komentarzem. Nieraz opis taki ma pół strony. Moje opisy będą bardzo krótkie. Oto utwory, które jeszcze wówczas, w 2008 roku, nie istniały. Kolejno: co zrobili "piękni" / o pani, która nie idzie na ubaw / kto chce jechać na wczasy:

nago piękni spili zduna, zanudzili psinkę i pogan
Ikar, ubaw u swata - a ta wsuwa buraki?
one chcą na wczasy. Łysa z cwaną chce, no

A teraz: o wielkim placku / co okadzi i da sponsor / co ktoś spłacał na raty:

żartem dano placka tam - ma tak cal ponad metr aż!
Ada, sponsor kogel-mogel okadzi, zda kolegom "Lego", krosno, psa da
no, zaginarki na raty spłacał, psy, taran i kran, i gazon

Na Uniwersytecie Warszawskim dwukrotnie na wykład zaprosili mnie studenci. Raz było to koło naukowe "Literaturoznawcy", a raz koło o podniosłej nazwie "Sztuka i ekstaza wyobraźni". Przed którymś z wykładów podzieliłem się ze studentkami obawami, że na sali nie będzie męskiej młodzieży. Studentki rzuciły się do telefonów komórkowych. Nie wiem, co obiecały znajomym chłopakom, ale pojawiło się ich wkrótce sporo.

Po jednym ze spotkań, gdy przyszła kolej na zadawanie pytań, zapanowała martwa cisza. "Ale trzeba zadać pytanie" powiedziała do sali prowadząca spotkanie, i wtedy jedna z pań powiedziała coś, co mogę przyjąć jako największy komplement: "Co tu mówić, jesteśmy po prostu zszokowane"

Pamiętam spotkanie, które zorganizowała studentka, przewodnicząca koła naukowego Aleksandra Rauzer. Wiedziałem, że jej debiutanckie wiersze są wysoko oceniane. Po kilku latach, już jako pani magister, zatelefonowała do mnie i znów zorganizowała wspaniałe spotkanie. Tym razem z uczniami gimnazjum w Żyrardowie, gdzie teraz uczy języka polskiego.

Dla pani Aleksandry palindromadery o popijaniu i zabawie:

wół skarb ma - tokaj. I nijako tam? Brak słów!
że tu tani bar? Hasa Logan i Otto. I na golasa hrabina tu też?
o, na dar epikowi pana Jana "Piwo Kipera" dano
ot i psikus: i popija Baj, i pop, i suki spito
a dał "Żywiec" tam Otto matce. I wyżła da
i lali popici, Mela szalała, w cwał Ala z Salem. I ci popi lali

Czy dobra znajomość języka polskiego jest potrzebna pracownikom instytutu przemysłowego? Wydaje się, że taka znajomość przyda się każdemu, a szczególnie tym, którzy przygotowują różne pisma i ulotki reklamowe. Na takim spotkaniu w Przemysłowym Instytucie Telekomunikacji spotkałem wybitnego znawcę języka polskiego, profesora Radosława Pawelca. Okazało się, że pracownicy przemysłu bardzo interesują się poprawną polszczyzną, poziom dyskusji był zadziwiająco wysoki.

Profesor Pawelec zorganizował mi potem na Uniwersytecie wykład o palindromach i innych grach słownych. Na wykład zabrałem ze sobą wyjątkowo dużo książek, ale chętnych słuchaczy było znacznie więcej. Sprawnie zorganizowane przez profesora losowanie szybko pozwoliło wyłonić szczęśliwców.

Spotkania z polonistami zawsze dają mi wiele satysfakcji. Są one też okazją, by się czegoś nowego dowiedzieć. Profesor Bralczyk powiedział mi, że palindromy skrywają niewidzialną stronę języka. Szkoda tylko, że w programie studiów nie ma zabaw słowami. Można zostać magistrem polonistą, nie wiedząc, co to palindrom, anagram, metagram. Studenci w czasie całych studiów poświęcają na naukę kilka tysięcy godzin. By uzupełnić tę lukę wystarczyłby jeden promil tego czasu. Tylko jeden promil!...

Po tej refleksji przerwa na palindromadery: u Zuli na wyrku jest zbyt wiele osób / co robi w USA robot Aldo? / co pewna Ziuta sądzi o wsi? / co nam rai Midas? / o tych co popili grog / komu załoga naleje?:

u Zuli na wyrku Aram, Atylla, spec "Cep", Sally, Tamara - ukrywani. Luzu!!!
a w USA z kin robot Aldo od lat obornik zasuwa
i o wsi ma sąd ów Ziuta - tu i z wódą sami swoi
sad i mikser, etui "Armani" nam rai u Tereski Midas
popili w koło grog. Iki mimik Igor goło, kwili pop
ej, Ela nago łazi - jej i załoga naleje

I jeszcze trochę horroru. Abstrakcja! Poloniści powinni być zadowoleni. Treść różnorodna: za co Anna zarąbała Nowaka? / na co ma uważać obywatel / co dano Janowi w garze? / co jada Bąk Izydor? / kto popija w celi? / czy baba lubi rytuał u tyrana? / co powiada duch cara?:

a Nowaka za Łabą raz Anna zarąbała za kawona
ej, obywatelu! Rumor, dni lapsus. Palindromu ruleta! Wyboje!
Iwona, jest estragon. - a dano gar tse-tse Janowi!
ej, Ula, Bąk Izydor świeże jada jeże i w środy z Iką baluje
cela - miło. Tam popija Taj i pop, matoł i malec
ot, i buliła u tyrana baba na rytuał. I lubi to
e, ino tu duch cara powiada: "Iwo psy spowiada i w oparach cudu tonie"

3.Wśród inżynierów

Na Politechnice Warszawskiej miałem około 20 wykładów. Wystarczy znaleźć wolną salę, wywiesić ogłoszenie, przyjdzie 20 - 50 słuchaczy. Często jest to moja inicjatywa, czasem z pomysłem wykładu wychodzą inni, kluby studenckie "Amplitron", "Flogiston", Uniwersytet Trzeciego Wieku, związki zawodowe.

Jako ciekawostkę podam, że "amplitron" to nazwa pewnego typu lampy mikrofalowej dużej mocy. Znacznie bardziej intrygującym słowem jest "flogiston". Uważano dawniej (XVII wiek), że ciała palne mają w sobie ten flogiston i to on pozwala na spalanie. Flogiston nie istnieje, odrzucenie tej teorii dało początek rozwoju współczesnej chemii, ale wspomnienie o nim jest upamiętniane, w tym przypadku w nazwie klubu studenckiego. Czy to nie piękne?

Opisy kolejnych wykładów mogą być nużące, więc urozmaicamy je sobie "palindromaderowymi" przerywnikami: Teraz będzie humor, luz, nic o technice. Treść na tyle prosta, że opis jest zbyteczny.

na golasa Hania, Kaja, Kain - a hasa Logan
no, bigotko, zsyłam mały szok - to gibon!
ino galopem Wanda ładna w me pola goni
że ta Raisa kanciarza raz rai? Cna kasiara też
a spili: Leon mera harem, Noe - Lili psa
San, ławy, zwrotka, derka, terefere - tak redaktor wzywał nas

Zanim opuścimy mury uczelni przypomnijmy, że na wydziale najważniejszy jest dziekan. Oto jakaś studentka poderwała chłopca okrętowego (mata), ale marzy o dziekanie:

mata na kei zdybała i chciała by dziekana tam

Dla studentów, doktorantów, naukowców inżynierów miałem mnóstwo wykładów. Była to dla nich tak upragniona porcja wiedzy humanistycznej. Wyróżnić tu należy konferencje dla studentów, doktorantów i młodych naukowców w Wildze. Tematyka szeroka - inżynieria komputerowa, telekomunikacja, elektronika jądrowa. Spotkania są urządzane dwa razy w roku. Z wielkim poświęceniem organizuje to profesor Ryszard Romaniuk.

Pierwszy referat miałem na konferencji w maju 2006. Zażartowałem wtedy, że kiedyś, gdy będzie wydana moja następna książka z palindromami, pojawię się tu znowu. Książek wydano wiele i miałem na tych konferencjach około 10 wykładów. Obrady są po angielsku, ale ponieważ palindromów na inny język na ogół nie da się przetłumaczyć, dla mnie robiony jest wyjątek. I tak palindromy stają się ostoją polskości wśród inżynierów.

Pokażmy więc kolejne palindromadery. Pierwszy z nich zawiera nazwisko lidera konferencji:

farsa, luz. Romaniuka duch! Cudaku - i na morzu las raf?

Temat palindromów jest już na tyle znany, że szkoda papieru na objaśnienia dalszych utworów:

ule, ława, dywan - to ile Eliot nawydawał, Elu?
i wabi Mela Szalona Manola z Salem i bawi
tu bat na deprawacje - bejca, war, pedanta but
kata i wam! Cela! Wybrano konar - bywalec mawia tak

no, sekretarka ma i kran, i gaz, koc - bajer, kimono mikre, "Jabcok", zaginarki.
A ma krater, keson?

Naukowcy - inżynierowie mają często humanistyczne hobby. Z mojej inicjatywy powstała w 2008 roku unikalna książka "Panopticum I", w której znani naukowcy - elektronicy napisali eseje na tematy nietechniczne, takie jak odczytywanie pisma Inków, teoria szczęścia, etyka, rola komiksów w prezentacjach, budowa instrumentów muzycznych. Ja oczywiście pisałem o palindromach. Brak czasu nie pozwolił dotąd wydać drugiej takiej książki, ale jest nadzieja, hobbystów nie brakuje. Świat nauki i kultury potrzebuje integracji, a palindromy pomagają w przełamywaniu oporów.

O humanistycznych spotkaniach wśród inżynierów można by jeszcze wiele napisać. Pora zakończyć ten temat kilkoma palindromaderami.

no, samolotami latali Manola bracia i car. Balonami latali: mat, Olo, mason
mores, a ponadto "lany" nalot dano paserom
u mera hycla wybadali: pupil, Ada, bywalcy haremu
ale cytat luzera: "Da rezultaty cela!
im Amor, dni La Paz. Mech ci cinkciarz rai. Ckni cichcem za palindromami.

4. Palindromy dla dorosłych

Było już o palindromach dla dzieci, trzeba wspomnieć i o dorosłych. Działają Domy Kultury, Kluby Literackie, Salony Artystyczne, a satyrycy i poeci zrzeszają się w Stowarzyszeniach (np. w Stowarzyszeniu Autorów Polskich). Znakomitą organizacją aktywizującą starsze osoby są Uniwersytety Trzeciego Wieku. Organizacje te dały mi możliwość wygłoszenia dziesiątków odczytów o palindromach i innych zabawach słowami.

Wymienię tu niektóre nazwy miejscowości, dzielnic Warszawy czy nazwy instytucji, gdzie takie odczyty miały miejsce: Imielin, Grodzisk Mazowiecki, Klub RIO, Milanówek, Mokotów, Muzeum Azji i Pacyfiku, Muzeum Literatury, Płock, Podkowa Leśna, Praga, Rakowiec, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Szkoła Główna Handlowa, Serock, Skierniewice, Śródmieście, Wesoła, Zacisze, Żyrardów. W niektórych miejscach spotkania były urządzane wielokrotnie, np. w Domu Kultury "Zacisze" trzykrotnie.

Do ciekawostek zaliczam fakt, że np. w Grodzisku po odczycie, który odbył się w miejscowym kinie, był normalny seans. I moje palindromy miały większą frekwencję niż film. W klubie RIO miał miejsce odczyt dwóch profesorów. Przede mną profesor Marek Kwiatkowski, wieloletni dyrektor, mówił o Łazienkach Królewskich. W dyskusji powiedział on z dumą, że jest bezpartyjny. W naszym kraju partie są tyle warte, że kulturalni ludzie nie chwalą się tym, że są partyjni.. A ja wyjąłem i puściłem w obieg moją partyjną legitymację. Ja się nie wstydzę. Jestem członkiem Partii Dobrego Humoru. Są tam przewidziane składki - trzy uśmiechy dziennie.

Dla podtrzymania dobrego humoru kolejna porcja palindromaderów:

Noe Lema kota łapał. Złapał - a to kameleon
a na rzece hasa Logan - na golasa hece z rana
a typ, żartem dano mu Kolorado. No a on o dar, o lokum, o nadmetraż pyta
Ada goła ma tez od "A" do "Zet", a mało gada
raz cywil boso mami: "Mam osobliwy czar"
kino, "nakicał" pleban Abel - płaci kanonik

Kontakt z bibliotekami mokotowskimi nie tylko przyczynił się do odczytów, ale w 2010 roku Muzeum Palindromów odwiedziły bibliotekarki, a w piśmie "Sowa Mokotowa redaktor Wojciech Kupść kilkakrotnie napisał o palindromach.

Do ciekawostek należy fakt, że wymieniłem dwa Muzea. Na Międzynarodowym Pikniku Naukowym w czerwcu 2010. reprezentowałem Muzeum Literatury. Zestawienie dość niezwykłe: profesor elektroniki - Muzeum Literatury! Po odczycie podszedł do mnie Krzysztof Śliwiński z Muzeum Azji i Pacyfiku i zaproponował kolejne spotkanie u siebie. Żeby uzyskać jakikolwiek związek tematyki odczytu z Azją i Pacyfikiem ułożyłem palindromy z wybranymi nazwami geograficznymi z tej części świata. Można je zobaczyć w dziale "różne" strony www.palindromy.pl. Ten odczyt też zaowocował wycieczką do Muzeum Palindromów. Poniżej kilka palindromaderów z takimi nazwami:

o, i gada Margot: "A Seul by bluesa? - To gram adagio!"
matoł i Melanezja - maj, zen. Ale miło tam
ona gani dni Cannes, a senna Cindi Nagano
tu mamy: Wani koza, jaja, z Okinawy mamut

W Podkowie Leśnej dowiedziałem się, że jest to pępek Europy. W Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zwiedziłem zabytkowy, bardzo zadbany fragment, oraz niezwykle dynamicznie rozwijającą się nową część tej Uczelni. Wspominać można by długo, ale po porcji palindromów przejdziemy do końcowych refleksji.

a to ma łysy wydarzenia: Alan sarka na Ninę, Nina na krasnala, a Inez rady wysyła, mota
mer Itizow i mył sodą sanie, i na sąd osły mi wozi TIR-em
ej, Elu, kat pedant nago rano jada? Gadaj, on arogant. Na deptaku leje!
Ikar łapał za bark kraba - złapał raki
o, Tym, i z diwą ten rolnik Papkin. Lornetą widzimy to
ej, ma smerf u Kazi bób i za kufrem sam je

5. Zakończenie

Pracując około 50 lat na Politechnice Warszawskiej miałem wiele wykładów. Studentów, którzy mnie cierpliwie słuchali dla zdobycia wiedzy i dla zaliczenie przedmiotu było wiele tysięcy. Podobna jest sumaryczna liczba słuchaczy moich stu kilkudziesięciu odczytów o palindromach i innych zabawach słowami. Palindromami zainteresowała się prasa, a nawet telewizja. W tym ostatnim przypadku było sporo pracy, długie nagrania, by potem puścić zbyt krótki, minutowy fragment w "Teleexpressie" czy "Teleplotkach". Ja preferuję spotkania na żywo. Są one dla mnie, a sądząc po reakcji sali, również dla słuchaczy wielką przygodą. Słuchacze uczą się przez zabawę, a fakt, że literaturą zajmuje się inżynier pozwala na zbliżenie bardzo odległych środowisk.

Na koniec wróćmy do naszego historycznego palindromu:

kobyła ma mały bok

i dodajmy trochę "improwizacji" na ten temat. Stanisław Barańczak w swej książce "Pegaz zdębiał" poświęcił kobyle palindromader:

kobyła ma manny żywo je; żywiej zje i wyżej - o, wyżynna! - ma mały bok

Ja zwrócę uwagę na małe pomieszczenia, w których konie płci obojga, nawet "Araby" luzu nie mają:

żartem ambaras: kobyła ma mały boks, "Arab" ma metr aż!

A gdzie tej naszej legendarnej kobyły szukać?

adres kobyły były bokser da!

9
KAJA - KOGO KAJAK?
Palindromy w Brodnicy

Już Julian Tuwim w napisanej przed wojną książce "Pegaz dęba" (wyd. Czytelnik 1950.) rozważał problem, w jakim celu ludzie uprawiają różne literackie dziwactwa. We wstępie do tej książki pisze: "Jest jeszcze jedno źródło, z którego wypływają wierszopisarskie androny i zabawki - źródło, którego pominąć byłoby grzechem: dobry żart, tynfami opłacany, poczucie humoru, figiel, psikus, no i - bzik." Twórcy palindromów czy innych zabaw słownych, szarad i rozrywek umysłowych nie liczą na fortunę. Dobry żart tynfa wart! Celem jest zabawa,, nieprawdopodobne układy liter, słów, ale i niewiarygodne sytuacje i przygody.

Tuwim zwraca też uwagę na jeszcze jeden aspekt zabaw słownych. To chęć pokonywania trudności. Po co pisać prozą kilka prostych zdań, kiedy możemy popróbować ułożyć interesujące zdanie lustrzane, czytające się tak samo od początku i od końca lub napisać pangram, w którym każda litera alfabetu może być użyta dokładnie jeden raz.

Przerwiemy rozważania palindromami zawierającymi niektóre z użytych w tekście słów (znajdźcie je!), zaraz potem wrócimy do głównego tematu - do Brodnicy.

Ada bziki zbada
kino - twórcom moc, rów, tonik?
że tu brak straży? Żart? - Skarbu też!
ot, i psikus. I nago piękni spili psinkę, i pogan, i suki spito!!!
a na rzece humor. Dni lapsus. Palindromu hece z rana
znowu ta metoda do tematu w ONZ?

Dziewiątego maja 2010. w Ryni nad Zalewem Zegrzyńskim odbywała się tradycyjna ogólnopolska impreza szaradziarska - Biesiada z "Rozrywką". To w linii prostej kilka kilometrów od mojego Muzeum Palindromów, a szosą dookoła zalewu dwadzieścia kilka. Wielbiciele łamania głowy przyjęli moje zaproszenie i wkrótce odwiedzili mnie szaradziści z 15 miast z różnych stron Polski. Był wśród nich znany twórca rebusów, szef Klubu "Jolka", Henryk Kołodziejski. Pan Henryk spytał mnie, czy wygłosiłbym referat o palindromach w Brodnicy. Odległość ponad 200 kilometrów, pociągi polikwidowane, a na trasie z Warszawy do Gdańska bardzo spowolnione, samochodu nie prowadzę - nie wyglądało to dobrze. A jednak 20 miesięcy później zaczęliśmy poważnie rozważać tę propozycję. Wymieniliśmy książki, ja przesłałem do Brodnicy wiele swoich dziełek, a dostałem książkę z interesującymi rebusami "Cztery pory roku", wydaną w 2011. Na pytanie, jakie chcę honorarium, odpowiedziałem, że nie jest ono potrzebne, ale chcę mieć tani lub darmowy pokój w hotelu. Przecież przy takiej odległości do pięknej miejscowości ze śliczną okolicą opłaca się przyjechać na kilka dni i połączyć palindromowe hobby z turystyką.

I tak doszło do wyjazdu do Brodnicy. Zostałem zaproszony przez Burmistrza, Dyrektora Biblioteki oraz stowarzyszenie "Omega". Zakwaterowano mnie w hoteliku nad jeziorem Niskie Brodno. W Brodnicy miałem trzy "palindromowe" spotkania. 25.05.2012. znalazłem się w pociągu do Torunia (jednak na trasie na Gdańsk pociągi jeździły zbyt wolno!), by stamtąd pojechać dalej. Przeczytajmy wprost i wspak niektóre z palindromów, które ułożyłem jadąc koleją. Tematyka dość różnorodna:

no, juki mam - mami kujon
ej, ej - wóz rogali bada Bil, a Gorzów je je
Iwo Kot sowy dał Władywostokowi
raciborzanko, może i wieżom okna zrobi car?
Kaja kota ma tam - a to kajak
no, zajęci wlani - i na lwicę Jazon
Ada, jak arogant nago raka jada?
no, rybę chcę i suwak! I kawusię chcę! Byron
że tam kino? Tam górnik Papkin róg ma! Tonik ma też!
Kaja, kanarki i ikra na kajak!
ej, Ela, na rzutnik Papkin tu z rana leje
i na "Psi Targ"!. Kino! Tani cyrkiel, kleik, rycina, tonik! Gratis pani!
ławo, sponsor krosno psował
mat nawydawał: klatka, mak, talk, ława, dywan tam
a logikom cmok! I gola!
Ika, dresiarz Armani nam raz rai serdaki
i co, i cudów zechce z wód u cioci?
ale Fałat sodę dostał. A Fela?
o, Tina goło - i sioło gani to
ale makaka tam ma taka Kamela
tu Bąk Izydor goły mył ogrody z Iką but

Po ułożeniu w pociągu bardzo wielu palindromów dojechałem wraz z żoną do Torunia. Zbadałem wcześniej, ile by kosztowała taksówka do Brodnicy - niestety było to około 200 złotych, czyli ciut za dużo. W taksówce wiozącej nas z dworca kolejowego do autobusowego zacząłem pomyślnie zakończone negocjacje i wkrótce jechaliśmy do Brodnicy za 60% tej sumy. Jazdę trzeba uczcić palindromami z różnymi samochodami. Anglicy szczycą się palindromami:

a Toyota
race fast - safe car

Nasze palindromy będą bardziej skomplikowane, ale z pewnością też bardziej interesujące:

a za mak Ken udał ładunek Kamaza
za ile Liaz?
i cel ma Trabant - na bar tam leci
ma Tym auto tu - a my tam
ławy brak, o tu - a autokar bywał
a do księdza Jana Toyota na jazdę i Skoda

W Brodnicy 26.04.2012. miałem niezwykle miłe spotkanie z szaradzistami z Klubu "Jolka". Jolki to takie strasznie trudne krzyżówki, rozwiązuje je moja żona, też Jola. Potem referat dla około stu zacnych osób w zabytkowym Pałacu Anny Wazówny, szwedzkiej królewny (1568 - 1625), która tu mieszkała, spędzała dni na pożytecznej społecznie działalności oraz bawiła się, raczej nie palindromami. Zauważmy, ze imię Anna jest palindromem, jest to więc dobry pretekst, by umieścić tu palindromy z tym imieniem:

i naukowo - ku Ani!
Ani w okna pukam - a kup, Anko, wina!
Ani pan spec i biceps napina
Ani kod - do kina!
on na tranzyt - a ty z nart, Anno?
i wabi nago panna Anna pogan, i bawi
Ankom okna!
ilu tu Anna utuli?
Ani cała łacina
Ani co dynda? - radny docina
Anko, wiało i na anioła i w okna
tu pili litra: Anna, Art i liliput
Ania kok ma - tam kokaina
ej, i panna Anna pije

Przed palindromowymi spotkaniami było zwiedzanie miasta. Zamek krzyżacki - po wyczynach Szwedów została tylko odrestaurowana wieża i podziemia. A swoją drogą, można zrozumieć logikę wojny, nawet patrząc z punktu widzenia zaborcy. Ale skąd w takich spokojnych Szwedach było tyle barbarzyństwa. Dlaczego wszystko palili, niszczyli?

Ika podpala - Ala P. do paki!
potopi potop!
Ada, po potopie i potop opada

W podziemiach Zamku wystawa archeologiczna, ale prawdziwy rarytas jest w spichlerzu. To wystawa "Życie codzienne mezolitycznych myśliwych z Mszana sprzed 10 tysięcy lat". Dzieci zwiedzając ubierają się w dawne stroje, można wejść do czegoś w rodzaju jurty ze skór. Zwykłemu turyście niełatwo to ogarnąć i wszędzie trafić, ale Pan Henryk Kołodziejski, znany jako świetny organizator, zadbał o wszystko. W programie były też ciastka w najlepszej kawiarni na zabytkowym rynku, no i ta świetna atmosfera. Odnosi się wrażenie, że wszyscy się znają i lubią. A może przyczyna jest w tym, że mój przewodnik to nauczyciel, dyrektor i wizytator szkolny, więc miał kontakt z ogromną liczbą młodych ludzi?

Na koniec tej części niesamowita historia. Byłem w Brodnicy na obozie tenisowym około 35 lat temu. Oprócz gier na korcie były tam zajęcia polegające na obstukiwaniu ścian jednej ze szkół. Ma ona dwie ściany bez okien! Porównaliśmy daty - prawdopodobnie wtedy, gdy jako młody docent i początkujący adept tenisa ćwiczyłem na ścianie szkoły - po jej drugiej stronie lekcje z dziećmi miał młody wówczas nauczyciel, obecny mój gospodarz.

Następnego dnia miałem rano wykład o palindromach w szkole. Przygotowałem specjalną prezentację, oto kilkanaście palindromów przygotowanych dla dzieci:

jak olej je lokaj?
rody z Itaki czci kat Izydor
ej, u Tyma mamy tuje!
ej, Oli kot, ten otyły, to netto kilo je
ino go, prozaika, taki Azor pogoni
ja do psa: sęka kęs, As, podaj!
o, tu kowal. Konie ino klawo kuto
kilo koca na cokolik!
i nam wóz ubrał Adam, a dał arbuzów Mani
co ma milord - roli ma moc
z sorga zupa - papu za grosz!
ej, i krowa faworki je
a w domu koty, to, kumo, dwa
Mel poszuka maku z soplem
i lawina szumi - i mu z sani wali
a jak oliwa bawi lokaja?

Coś jednak przeoczyłem, okazało się, że wykład jest w Zespole Szkół Rolniczych dla dość dorosłych dzieci. Na przygotowanie nowej prezentacji nie było już czasu, więc zademonstrowałem referat dla dorosłych, pomijając niektóre plansze pod pretekstem braku czasu. Podamy teraz kilka z pominiętych wtedy palindromów:

a nudzili pazia i zapili zduna
i na plaży maj. I popijamy. Żal pani?
Margot, sadysta Patsy da sto gram?
o, na kei cud ów. Do bab od wód uciekano
Melu, fakt - upili liliputka fulem
tu pili litra z celi pupile, czart i liliput
a tak ułani Filipa zapili. Finał u kata

Jeszcze zostało zwiedzenie szkolnego obserwatorium astronomicznego (wspaniałe warunki do nauki o wszechświecie) oraz najstarszego w Brodnicy I Liceum Ogólnokształcącego im. Filomatów Ziemi Michałowskiej. Liceum ma prawie 140 lat, zachowały się dzienniki z nazwiskami pierwszych uczniów i ich ocenami. I tu kolejna niespodzianka. Kilka lat temu doprowadzono do budynku szkoły miejskie ogrzewanie. To pozwoliło na zlikwidowanie własnej kotłowni i utworzenie w tym miejscu Izby Pamięci. A tam są m.in. eksponaty związane z wychowankiem Szkoły - prof. Tadeuszem Kaczorkiem, wybitnym automatykiem, członkiem PAN, doktorem honoris causa 9 Uczelni. Nie mogę się szczycić takimi wspaniałymi tytułami, ale myślę, że tytuł humoris causa by mi się należał.

By dostać tytuł profesora trzeba u nas spełnić wiele warunków, w tym zwyczajowo wypromować 2 doktorów. Ja wypromowałem 22, ale gdzie mi do swojego świetnego imiennika, który wypromował 69 doktorów! To bardzo przyjemne zaskoczenie, kiedy niespodziewanie spotykamy pamiątki związane z kimś znanym osobiście, z kim się przyjaźnimy. A swoją drogą, gdy wkrótce po powrocie do Warszawy spotkałem się z prof. Kaczorkiem przyznał on, że Izby Pamięci w swej Szkole jeszcze nie widział.

Zobaczmy teraz kilka palindromów związanych z nauką, uczelnią, studentami. W pierwszym poznamy matematyczne równanie na zrobienie doktoratu za pomocą odpowiednio "odkodowanego" Tarota, w ostatnim, po referacie na konferencji chętnie zażyjemy relaksu w ciepłych wodach Sanu.

Tarot + kod = doktorat
ukaż, co ma moc, żaku
ej, u Reja bogaty dureń! Erudyta go bajeruje
żartem Olo bada bolometr aż!
ej, a dziekan na kei zdaje!
i nauka jak u Ani?
oto co piąty dureń erudytą! I po co to?
iloraz - co to? Czar Oli?
i całki Wanda ładna wikła ci
Ada byty bada
no to filut - tuli foton
tła bada Bałt
Rej obada bojer
matma to tam-tam?
mota Margot: "a to gramatom?"
mu zsyłam mały szum
nas wita referat ... i w San

Planując wyjazd do Brodnicy pytałem wielu kolegów, czy któryś nie zechciałby mi towarzyszyć. Przeszkodą główną była praca i konieczność wzięcia urlopu. A jednak udało mi się zaprosić na weekend znajomych. Przyjechał z żoną dr Konrad Adamowicz, znajomy od bardzo wielu lat. W 1953. wspólnie zaczęliśmy edukację w Technikum Łączności Nr 1 w Warszawie, razem studiowaliśmy, a gdy w połowie 1981. wybrano mnie na dyrektora Instytutu Radioelektroniki PW, on został na kilkanaście lat wicedyrektorem. Wielokrotnie spędzał urlopy nad jeziorem Partęczyny i pokochał Pojezierze Brodnickie. Jest tu tak dużo jezior, jak na Mazurach, Woda, słońce, przyroda, w lasach grzyby, no i przede wszystkim cisza. Nie używa się tu sprzętu motorowodnego. Zwiedziliśmy pofałdowane okolice Górzna, Partęczyny, a w drodze powrotnej zamek i miasto Golub-Dobrzyń oraz skansen koło Sierpca. Podróżując starłem się uwiecznić nazwy miejscowości w palindromach:

ONZ - róg ma tam Górzno
Karbowo - brak
Karbowo - na nowo: brak!
Rypin - ni win, ni pyr
i Lubicz ci buli
e, i na Kawki kwakanie?
moc indor bada Brodnicom
że Tolo i ja do Brodnicy hyc? Indor bodaj i Olo też!

Byłem tam, a jak nie chcesz uwierzyć, to jak mówi nazwa jednej z mijanych miejscowości:

Niewierz!

Po przyjeździe do Warszawy zauważyłem znaczący wzrost odwiedzin na stronie www.palindromy.pl. Oczywiście jednak po pewnym czasie zjawisko takie zanika, mamy mnóstwo innych, ważnych spraw, i tylko niektórzy czasem przypomną sobie o zabawach słowami. Po dwóch tygodniach dostałem maila, który może służyć za podsumowanie. Cytuję go w całości: "Dzień dobry Panie Tadeuszu! Bardzo podobała mi się pańska prezentacja na temat Pana wydanych książek i przedstawienia różnych palindromów. Niektóre były śmieszne, niektóre pouczające, a niektóre niezrozumiałe choćby dla mnie, lecz uważam, że to kwestia dłuższego zastanowienia. Tak czy owak Pana pojawienie się w naszej szkole to był dobry pomysł. Piszę to trochę późno, ale jak mawiają lepiej późno niż wcale. Wielki szacunek dla Pana. Pozdrawiam! Uczeń Zespołu Szkół Rolniczych".

W Brodnicy jest rzeka Drwęca - ale jak z takim słowem ułożyć ładny palindrom? Na koniec więc pokażemy trochę palindromów nawiązujących do innych rzek, jezior, stawów oraz żyjących tam ryb i innych zwierzaków:

a tam ucieka na kei cuma ta
o, na rei bzy zbierano
o, na rei lilie rano
porty wytrop!
mokre - boberkom!
on ma Jamno
mokro tam amatorkom
a typ Watson o staw pyta
ino staw-rezerwat Soni?
Tolo do Wani? Na wodolot?
i woła płotka: "jak Tołpa łowi?"
i matoł bada błota mi
mat Olo ma nadal labę - ballada na molo tam
a na rzece Hela - ale hece z rana
o, na ryby, na raki karany by rano
a typ "Kot" o potok pyta
o, na kei suma tam usiekano
Ikar u nas złapał z Sanu raki
kilo banana pływa - zawył pan Anabolik
i Armani kajaki nam rai
a dowala woda
modro i fiordom
u kramarki ikra, Marku
a tu jak? Co noc kajuta?
Kaja, klei Nataniel kajak?
i zdecydowano, że żona wody cedzi
matnia - kajuta. Tu ja - Kain tam
ułowi magnat suma, da mustanga mi, wołu
Aram gada: "na kei zdybałaby dziekana Dagmara"
"Raj" - oberża. Musowo suma żre bojar!
o, na ryby baby by rano
ej, u Sułka na raki karana kłusuje
Kaja, na rzeczce z rana jak?
ej, Ula, miner kajak Reni maluje
a na kei zdano to na dziekana

Pora na zakończenie listu jakimś ładnym palindromem. Oto zamek Golub - Dobrzyń. Są tam urządzane turnieje rycerskie i zawody łucznicze. Nawiążmy do tego ostatniego sportu:

ej, u Lopka ta Iza Kanikuła ma łuk i na Kazia tak poluje!

10
MAŁO WIZ DO ŁODZI - WOŁAM!
Palindromy w Łodzi

W Łodzi i okolicach bywałem pół wieku temu. Bardzo szybki jak na owe czasy był dojazd z Warszawy. Pociąg do Łodzi Fabrycznej nie zatrzymywał się nigdzie po drodze, omijał Koluszki, skręcając przed nimi w prawo na Łódź i w 80 minut był na miejscu. Miasto nie kusiło zabytkami, ale w sławnej szkole filmowej nauczycielami i studentami byli twórcy tak wybitni, że ich filmy do dziś, nie tylko w czasie wakacji, są ciągle powtarzane w TVP. W Łodzi miałem ostatnio cztery wykłady o palindromach, stąd chęć opisania tego w ramach cyklu "Listy palindromisty". Byłem zaproszony kolejno przez Wyższą Szkołę Turystyki i Hotelarstwa (4.12.2008), Akademię Humanistyczno - Ekonomiczną (27.09.2009), Salon Ciekawej Książki (11.12.2011) oraz Oddział Łódzki Polskiego Towarzystwa Elektrotechniki Teoretycznej i Stosowanej (19.06.2012).

Jak zwykle w takich przypadkach staram się ułożyć kilka palindromów. W przypadku Łodzi się to udaje, ale wyniki nie są nadzwyczaj urokliwe. Oto przykłady, czasem chodzi w nich o miasto Łódź lub jego mieszkańców, a czasem po prostu o łódź:

i z dołu Anglika na kil gna u łodzi
Ela, foto na łodzi zdołano .. .To fale
oto na łodzi trafili. Popili. Fart! I zdołano to?
ej, Elu, łodzianinowi piwo Nina i z dołu leje
i lali. Lalu, łodzianko. W okna i z dołu lali, lali
łódeczce dół!
tam u łodzi z dołu mat
i z dołu mata zęza tam u łodzi
a ta Liz do Łodzi lata

Jadąc pociągiem do Łodzi na ostatnie ze wspomnianych spotkań spojrzałem na mapę województwa, jest tam wiele miast, które dawniej zwiedziłem, więc warto je uwiecznić w palindromach. Będą to kolejno: Kutno, Łowicz, Wieluń, Opoczno, Radomsko, Łask:

on tu kiwa, bawi Kutno
Ala, Kutno on tu kala
Zula, Łowicz ci woła: luz!
ja do pani: Wieluń! Usuń ule i wina podaj!
o, na "Radomski Miks" moda rano!
oto faks, a Łaska foto?

Mamy kilkanaście palindromów "na zamówienie", ale brak jest czegoś, co by się nadawało na tytuł. Czegoś, co by sławiło to świetne miasto. Teraz Łódź jest piękna, pełna zabytków (pałace fabrykantów są o pół wieku starsze), a nawet dawne fabryki i osiedla robotnicze po odnowieniu są obiektami godnymi zwiedzenia. A ile zaoszczędzi miłośnik przejażdżki rikszą, jeśli zamiast do Indii wybierze się na Piotrkowską. Więc wyobraźmy sobie, że latamy do USA bez wiz, a do Łodzi wizy są niezbędne. I wszyscy chcą do Łodzi, a wiz jest mało. I już mamy ten poszukiwany tytułowy palindrom, zawierający zwrot "...wiz do Łodzi...".
A może wpleciemy w palindrom zwrot "...kwiz do Łodzi..."?

Ada goło "kwiz do Łodzi" w koło gada

Jednak Łódź to miasto o robotniczych tradycjach. Spróbujmy podać trochę palindromów związanych z pracą, robotą, różnymi zawodami:

o, tu konie ino kuto
ej, i praca - a car pije
ej, Ela, tu robota - a to Boruta leje
Ala, wywrotki Wiktor wywala
ej, Ulu, klakier z rei kalkuluje
mer tu z szutrem?
i buli kardiolog Olo, i draki lubi
ej, z kiperem mer Epik zje
Ada, belfer trefle bada
Ken im okadzi i zda kominek
no, za wielki Maja mi klei wazon
z rei mierz!
tka? Fakt!
tkaj akt!

W Łodzi urodził się wielki polski poeta pochodzenia żydowskiego Julian Tuwim (1894 - 1953). W 1999 roku na Piotrkowskiej odsłonięto Ławeczkę Tuwima autorstwa Wojciecha Gryniewicza. Można tutaj usiąść koło poety, zadumać się, przypomnieć sobie jego wspaniałe wiersze oraz zrobić pamiątkowe zdjęcie. Albo ułożyć palindrom:

ławce cwał!

Tak się składa, że Julian Tuwim uwielbiał zbierać różne literackie dziwactwa, sam też pisał palindromy. Już przed wojną zapisał niemały zbiór kuriozów, który zakopany w ziemi cudem jakimś przetrwał. Po wojnie powstała z tego książka "Pegaz dęba", 1950. Potem kontynuował zbieranie. Wydano z tego trzy tomy " Cicer cum Caule, czyli groch z kapustą", 1958 - 1963.

W książce "Pegaz dęba" znajdziemy najstarsze polskie palndromy, pisany archaicznym językiem utwór ks. Wojciecha Waśniowskiego z XVII wieku:

co w onei, ow pokoy y okop, woien owoc

oraz najbardziej znany, pisany już współczesnym językiem utwór nieznanego autora z XIX wieku:

kobyła ma mały bok

To nasze najstarsze palindromy o tematyce politycznej oraz o zwierzętach. Jest też sześć utworów Juliana Tuwima. Warto w tym miejscu niektórym z nich się przyjrzeć. Prawdopodobnie najstarszym polskim palindromem pijackim jest wdzięczny utwór:

popija rum as, samuraj i pop

Natomiast utwór:

aksamitna rama... O, win żółte runo!... Pani, pan... Tak!
Kat napina ponure tło... Żniwo...Amarant i maska

można by uznać za pierwszy palindrom erotyczny (...Pani, pan...) a także, ze względu na długość za pierwszy palindromader. Można by, gdyby nie to, że w palindromie jest błąd. Zwróćmy uwagę na podkreślone w tekście litery ó, o. To powinny być te same litery. A więc tekst nie jest palindromem. Myślę, że w oryginale Tuwim, znając reguły palindromu, użył staropolskiego słowa "żołte" i wszystko było w porządku, ale w wydawnictwie jest korekta. Poprawiono mu na "żółte". Co gorsza, we wznowionej w 2008 roku książce również użyto niewłaściwego słowa "żółte". Ale nie dzielmy włosa czworo. Dziś mamy ogromną liczbę interesujących palindromów, a tematyka erotyczna i pijacka doczekała się oddzielnych antologii. Są to moje książki zawierające ponad tysiąc palindromów - "Aga naga", 2009. oraz "Trafili, popili, fart", 2011.

Kończąc ten wątek przytoczę jeszcze jeden palindrom Tuwima:

Muzo, raz daj jad za rozum

zawierający pewnie prośbę poety nie o jad, ale o wenę i pomysły.

Tak się złożyło, że raz nocowaliśmy w Domu Gościnnym Linat Orchim prowadzonym przez Gminę Żydowską. Miejsce dość niezwykle, trzeba uważać, by przez pomyłkę nie trafić do miejsc związanych z kultem, np. do mykwy. W pobliżu widuje się tradycyjnie odzianych Żydów, jest też Cafe Tuwim z barmanem w jarmułce. Obsłudze kafejki zrobiłem krótki wykład o Tuwimie i palindromach oraz podarowałem jedną ze swych książek. Po świetnym śniadaniu wspólna fotka z barmanem, można ją zobaczyć wraz z kilkoma innymi w "Archiwum" 2009. strony palindromy.pl.

Często opowiadam znajomym o planowanych podróżach. Robię to bez większej nadziei, że się dołączą, każdy ma własne obowiązki, brak czasu jest powszechny. Zdarzyło się jednak, że w przypadku Łodzi trafiłem na kolegę z pracy, Jurka Skulskiego, który chodził do Technikum w Łodzi, a dawno w tym mieście nie był. Chętnie się wybrał, aby być moim przewodnikiem i zobaczyć, jak zmienia się Łódź. Użyłem jego nazwisko w palindromach. Końcówka nazwiska prowadzi wspak do słowa "miks". Jest to mieszanka czegoś do picia, a to z kolei łączy się z miksowaniem, mikserem i daje mnóstwo palindromów. Oto niektóre z nich:

Skulski ma miks "Luks"
Ada boski miks obada
ej, i pop Skulski miks "Luks" popije
i u Tereski mikser, etui?
da i boski miks, obiad
miksowała wosk im
ej, i Piłat "Łebski Miks" bełtał, i pije
kino, to na woski miksowano tonik?
jad "Miks" i niskim daj!
miks "Bełt" łebskim!
raciborski miks robi car
i "Lipski Miks" pili?
na freski ma mikser fan
jarski miks - Raj!
ot, i Wojski ma miks, Jowito
a miks luby Cybulski ma
Ada, "Podlaski Miks" Al dopada
miks urwał Zorro z ław ruskim
a typ As o miks Eskimosa pyta
cli freski, mikser, filc
na "Morski Miks" Roman
miks "Róg" Górskim!
a ma Sadowski miks? Woda sama!
ej, Eli miks "Luks" Skulski mi leje

Do Łodzi z Warszawy jest teraz autostrada, ale ja nie prowadzę, jeżdżę pociągiem. 11.12.2012. miałem referat w ramach "Dni Ciekawej Książki". Akurat dzień wcześniej zaplanowano zmianę rozkładu jazdy. Na kilka dni wcześniej sytuacja typu "nikt nic nie wie". Nawet wysokopłatna informacja telefoniczna też nic nie potrafiła powiedzieć. Do tego dochodzi czasowa likwidacja dworca Łódź Fabryczna. Zrobił się wielki problem, trzeba było jechać na dwa dni. Na szczęście znajomy profesor Michał Tadeusiewicz z Politechniki Łódzkiej załatwił mi tani nocleg i był moim doradcą. Pociągi jeżdżą teraz trochę dłużej niż 50 lat temu, jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mam dzięki temu więcej czasu na układanie palindromów. Jak jest dużo czasu, można napisać palindromadery, czyli dłuższe palindromy. Pisaliśmy już palindromy związane z pracą, teraz kilka palindromaderów na ten temat:

ale myto Borodino - goni do roboty Mela
raciborzanko, może i wieżom okna zrobi car?
opera "Lak". No, tyra baryton, kalarepo!
nakrapiał u Meli banana, bile, muła i parkan
ej, Ula, mandaryn sosny rad namaluje
to i Mani klei Wanda ładna wielki namiot
to gafa - gra tanga Jim i Jagna targa fagot

"Dni Ciekawej Książki" to w istocie targi książki. Targi takie odbywają się w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, więc i Łódź zapragnęła mieć swoje. Przy rejestracji należy się jakoś przedstawić, wylegitymować, a ja zwykle gdzieś zapodziewam odpowiednie zaproszenia i dokumenty. Na szczęście mój wykład był tak dobrze zareklamowany, że od razu zostałem rozpoznany i z entuzjazmem przyjęty przez panie w recepcji. Odwdzięczyłem się swą najnowszą książką oraz naprędce napisanymi palindromami zawierającymi imiona miłych pań:

Igi foto - oto figi
Ela, po ile mak i Kameli opale?
ano dla Kai nabędę baniak, Aldona
ojcu ława - Łucjo!
Katia wybada? Bywa i tak
ale ma kiwi Kamela
Ika, dresiarz rai serdaki
ej, Ula mazut tu zamaluje
monolit Ilonom!

Pociągają mnie rzeczy niezwykłe, surowe piękno wysokich gór, fantastyczne kompozycje muzyki klasycznej, improwizacje instrumentalistów jazzowych. A w życiu - to, co wydarzyło się naprawdę, choć była tak mało prawdopodobne, czyli tak zwany zbieg okoliczności. I taką nieprawdopodobną historię dotyczącą Łodzi opowiedział mi Michał Tadeusiewicz. Historia ta jest tak fascynująca, że przytaczam ją prawie w całości:

"Dwa bloki przy ulicy Bednarskiej 24/26 w Łodzi powstały w ramach tzw. osiedla zusowskiego około 1930 roku. Tworzyły one ramy dużego prostokątnego podwórka i były zamieszkane głównie przez lekarzy, prawników, nauczycieli i urzędników. Projektantem osiedla był wybitny architekt młodego pokolenia Józef Szanajca. Wcielony do armii zginął w pierwszym miesiącu wojny. Powojenne lata to złoty okres tego magicznego miejsca. Mieszkali tu wybitni profesorowie matematyki, Zygmunt Zahorski (wcześniej asystent prof. Stefana Banacha na Uniwersytecie we Lwowie) i Zygmunt Charzyński (Politechnika Łódzka i Uniwersytet Łódzki), znany filozof Leszek Kołakowski, historyk literatury prof. Jan Zygmunt Jakubowski, a także pisarka i tłumaczka literatury rosyjskiej Hanna Ożogowska. Do maturalnej klasy w renomowanym III LO uczęszczał późniejszy wybitny elektronik prof. Jerzy Osiowski, w latach 90-tych przewodniczący Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i dr h.c. Politechniki Łódzkiej. Mieszkali tu również reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych, jeden z założycieli Łódzkiej Szkoły Filmowej, Maciej Sieński, komendantka Chorągwi Łódzkiej ZHP hm. Władysława Matuszewska, kurator Łódzkiego Okręgu Szkolnego Mieczysław Woźniakowski oraz prorektor PŁ doc. dr inż. Karol Hausman. Jego syn Sławomir jest dzisiaj dziekanem Wydziału Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki PŁ.

W początkach lat pięćdziesiątych rozległe podwórko przy ul. Bednarskiej tętniło życiem. Młodzież organizowała różnego rodzaju zabawy, gry w piłkę (czasami szmaciankę), wędrówki ze świecą piwnicami pod blokiem, biegi, skoki, pchnięcie kulą (czyli okrągłym kamieniem). W tym czasie na podwórku funkcjonowały dwie rywalizujące grupy, nazywane groźnie bandami. W jednej z nich prym wiódł Andrzej Jakubowski, później światowego formatu profesor Politechniki Warszawskiej, w drugiej Andrzej Zaborowski, obecnie znany i ceniony lekarz psychiatra. Dziewczyny głównie pasjonowały się grą w klasy na chodniku, podskakiwaniem na skakance i wygibasami na trzepaku. Wśród nich była Hanna Tadeusiewicz, obecnie profesor UŁ. Wieczorami , gdy podwórko oświetlały jedynie odblaski z okien i klatek schodowych tworzyły się grupy rozprawiające o sporcie, filmie oraz przeczytanych lub zasłyszanych wydarzeniach.

W tej atmosferze dorastała liczna grupa niezwykle uzdolnionej młodzieży, która po latach zdobyła szeroki rozgłos i uznanie. Z tego grona wyrośli wybitni naukowcy, a wśród nich kilku profesorów nauk technicznych odnoszących światowe sukcesy. Zdumiewające jest to, że przez około 20 lat w Komitecie Elektroniki i Telekomunikacji Polskiej Akademii Nauk na trzydziestu kilku członków wybieranych ze wszystkich politechnik w kraju przypadało czterech chłopców z podwórka przy ulicy Bednarskiej: profesorowie Jerzy Osiowski (PW), Andrzej Jakubowski (PW), Michał Tadeusiewicz (PŁ) oraz Marek Amanowicz (WAT). Geolog prof. Krzysztof Jakubowski przez wiele lat był dyrektorem Muzeum Ziemi PAN w Warszawie. W świecie techniki uznanie zyskał Jacek Kubielski, pełniący wysokie funkcje w zarządzie NOT. Z kolei dr. inż. Jacka Amanowicza los rzucił do Algierii, gdzie pracował jako nauczyciel akademicki. Wśród młodszej generacji wyróżniał się Jarosław Warzecha, dziś dziennikarz Radia Łódź i autor wielu książek.
Na szczególną uwagę zasługuje, wyrosła na podwórku przy ul. Bednarskiej, liczna grupa znanych filmowców: reżyser Wojciech Marczewski, aktorka filmowa i teatralna Joanna Szczerbic, piosenkarka i aktorka Ludmiła Warzecha, kostiumolog Magda Tesławska, scenograf Zofia Pruchnicka, scenarzysta i producent filmowy Michał Szczerbic. W bloku przy ul. Bednarskiej 24 częstym gościem był reżyser Jerzy Skolimowski, mąż aktorki Joanny Szczerbic. W latach 70-tych zajeżdżał na podwórko Fordem Mustangiem, który parkując wśród Warszaw, Syren i Trabantów budził uzasadnioną sensację.

Przedstawiona tu krótka historia młodzieży z podwórka przy ulicy Bednarskiej jest niekompletna i fragmentaryczna. Obejmuje jedynie niektóre zapamiętane postacie i wydarzenia rozgrywające się w powojennych latach 40-tych i 50-tych. Zafascynowana klimatem tego miejsca pisarka Hanna Ożogowska umieściła tu akcję książki "Tajemnica zielonej pieczęci". Rzadko zdarza się, aby na maleńkim skrawku ziemi nastąpiła tak wielka koncentracja talentów i bogactwo osobowości. Dlatego podwórko przy ul. Bednarskiej 24/26 w Łodzi można zaliczyć do miejsc niezwykłych i magicznych".

Od siebie dodam, że ze wspomnianym tu Andrzejem Jakubowskim od 1957 roku razem studiowałem, a do dziś pracuję na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. Prof. Jerzy Osiowski uczył mnie teorii obwodów elektrycznych. Był on w latach 1978 - 1984 dziekanem naszego wydziału. I ta pełniona przez niego najważniejsza na wydziale funkcja pozwala nam wrócić na chwilę do palindromów:

a na kei zdun u dziekana?
na kei z dala "Boski Miks" obala dziekan
ława, dziekan na kei zdawał

Czy można w teorii obwodów elektrycznych rozpatrywać zagadnienia zbliżone do palindromów? To tak odległe sprawy, że trudno odpowiedzieć na to pytanie. Albowiem nie chodzi o obwody, które mają symetryczną budowę geometryczną, ale o obwody o budowie niesymetrycznej, ale jednak wykazujące pewne cechy symetrii występujących na wejściu i wyjściu napięć i prądów. Takie obwody nazywamy odwracalnymi. Ponad trzydzieści lat temu opracowywałem teorię układów quasiodwracalnych (wspólnie z profesorem Jerzym Osiowskim) oraz teorię występujących w takich układach niezmienników. Miałem wtedy dużo wystąpień na specjalistycznych konferencjach. W czasie jednej z takich konferencji, gdzieś w Beskidach, spotkałem dr Hannę Morawską. Zainteresowała się tą tematyką, a ja wiedząc, że mamy to samo nazwisko (Morawscy powinni się popierać!) podarowałem jej swoją książkę.

Nie znałem wówczas ani nie umiałem tworzyć zdań lustrzanych. A teraz ta mieszana, naukowa i literacka tematyka była przedmiotem mojego referatu "Niezmienniki, symetrie, palindromy" na który 19.06.2012. zaprosił mnie Łódzki Oddział Polskiego Towarzystwa Elektrotechniki Teoretycznej i Stosowanej. A kto zatelefonował do mnie w tej sprawie? Pani doc. dr Hanna Morawska, która spotkanie organizowała! Historia zatoczyła koło, a ja przesłałem Pani Hani kilka palindromów z jej imieniem:

i na humor - grom u Hani
na golasa Hania, Kain - a hasa Logan
i od razu Hani wina huzar doi
ej, i bąki panna Hanna piką bije
i na handel pled na Hani?
ale Hanna pija tutaj i panna Hela
tu pili litra Anna, Hanna, Art i liliput
że tyrali Hanna, Zuzanna? Hilary też!
i na humor dni lapidarne słówka: "jak, wół, sen, rad". I palindrom u Hani!

Temat odwracalności i niezmienników można by ciągnąć dalej, ale widzę, że im mądrzejsze sprawy są omawiane, tym mniej czytelnik wie o co chodzi. Zostawmy te zagadnienia specjalistom i podsumujmy to dowcipnym wierszykiem Barbary Sudoł. Wkomponowany w nim mój palindrom jest w oryginale "wykreskowany" i należy go zgadnąć. Tutaj jest on napisany dużymi literami:

"Studenci"

Czas marnował na hulankach,
bo krew to nie woda.
Pijmy więc za sesję Janka!
A DO DNA - JAN DODA.

11
I, OT, SOWA W OSTOI
Na Mokotowie tak i wspak

Palindromy czyta się tak samo wprost i wspak. Stworzyli je starożytni Grecy. Palindromy spotykamy w dziełach znanych pisarzy. James Joyce w "Ulissesie" zamieścił palindrom madam, I`m Adam, a Michaił Bułhakow jest autorem palindromu Argentina manit negra. Palindromy pisali wielcy poeci rosyjscy Walerij Briusow, Gawriła Dierżawin, Wielimir Chlebnikow, Afanasij Fet (a roza upała na łapu Azora), a u nas Julian Tuwim (popija rum as, samuraj i pop) oraz Stanisław Barańczak (i zduna zaraz cna japa janczara zanudzi).

Ta forma żartobliwej twórczości uprawiana jest przez licznych hobbystów (Edmund John, Józef Godzic, Jak Kaczyński, Paweł Szczeciński i wielu innych) oraz szaradzistów. W tym ostatnim przypadku palindrom w wierszyku się wykreskowuje i każe się go zgadnąć. Pokażemy o co chodzi na przykładzie wierszyka Barbary Sudoł:

Nim go Amor strzałą mocniej nie połechce
- - - - / - - - - - panny, lecz się żenić nie chce.

Rozwiązaniem jest tu palindrom tuli filut.

W 2005 roku stałem się, w ramach nowego hobby, twórcą, a następnie popularyzatorem i znawcą palindromów. Wydałem wtedy swą pierwszą książkę Gór ech chce róg oraz utworzyłem stronę internetową www.palindromy.pl, która zaliczyła już jedenaście milionów wywołań. Palindromami zainteresował się redaktor Magazynu Bibliotek Mokotowskich "SowA MokotowA" Wojciech Kupść, który zorganizował mi dwa spotkania z czytelnikami. W dniach 5-6 maja 2008. moich wykładów wysłuchali uczniowie Gimnazjum Nr 5 im. Tadeusza Kościuszki oraz czytelnicy Magazynu.. Były to wykłady nr 25 i 26, obecnie mam za sobą takich wykładów już 180. W 2008 roku byłem już autorem kilku książek, ich tytuły to popularne obecnie palindromy:

Zagwiżdż i w gaz / Zaradny dynda raz / Żartem dano nadmetraż

W latach 2006 - 2007. pismo "Rozrywka do podróży" zorganizowało konkurs na pisanie fraszek z moimi palindromami. Czytelnicy przysłali ponad tysiąc wierszyków, ponad sto wybrano i wydano w książce "Może jeż łże jeżom". Dowcipne, krótkie wierszyki a palindrom dłuższy - więc nie były to już szarady. Oto przykład fraszki Joanny Czarzyńskiej:

Na dziś dieta kapuściana;
A NA JUTRO TORT U JANA.

Rok 2008 był bogaty w wydarzenia. Historię i dzień dzisiejszy polskich palindromów opisałem w książce "Kobyła ma mały bok", działało już od roku utworzone przeze mnie w Nowej Wsi koło Serocka Muzeum Palinromów, odwiedziła mnie telewizja (Teleexpress, Teleplotki), a mój znajomy, szaradzista Waldemar Zieleniewski dał się namówić na współpracę z pismem "SowA MokotowA". Przedstawiał on tam wiele nowych form szaradziarskich związanych z palindromami, anagramami (słowa o poprzestawianych literach), metagramami (słowa różniące się jedną literą), homonimami (słowa wieloznaczne). W sierpniu 2008. redaktor Kupść zamieścił w "Sowie" artykuł o palindromach. Moje związki z warszawskim Mokotowem nie ograniczają się do opisanych kontaktów. W 2010. na zaproszenie Towarzystwa Mokotowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku miałem dwa wykłady o różnych zabawach słownych. Drugi z tych wykładów odbył się w Drohiczynie i był przeznaczony dla naszych rodaków z Ukrainy i Białorusi. Wydano moje kolejne książki (obecnie jestem autorem 15 oraz współautorem 5 książek z palindromami):

Raz czart - raz czar / Elf układał kufle / Aga naga / Wór mrów
Trafili, popili, fart / A guru ruga / A kilku tu klika

Ta ostatnia książka jest przeznaczona dla dzieci. Miałem wiele wykładów w ramach Polskiej Akademii Dzieci i przyczyniłem się trochę do jej powstania. Małe, 7-9 letnie dzieci świetnie bawią się palindromami, a proste zagadki rozwiązują nieraz szybciej niż osoby dorosłe. Moje palindromy znaleźć można w "Angorce" oraz w "Płomyczku". Dużo książek wysłałem do szkół polonijnych w USA za pośrednictwem nowojorskiej witryny edukacyjnej "Dobra Polska Szkoła". Popularyzacja palindromów wśród Polonii przyniosła efekty - strona palindromy.pl ma teraz 20 - 40 tysięcy wywołań z USA miesięcznie.

Wróćmy jednak do Mokotowa. W październiku 2010. redaktor Kupść zorganizował wycieczkę dla bibliotekarek mokotowskich. W programie było grzybobranie w pobliskiej miejscowości Zatory, krótki wykład o palindromach, zwiedzanie Muzeum, a potem ognisko, kiełbaski i typowo wiejskie atrakcje. Uczestnicy otrzymali w prezencie moje książki. Nie obyło się bez niespodzianek. Dwie panie zgubiły się w lesie i dotarły do innej miejscowości. Stamtąd zadzwoniły, a my autokarem je odnaleźliśmy. W styczniu 2011. wydarzenia te opisano i zilustrowano w piśmie "SowA MokotowA". Do grzybobrania nawiązuje palindrom:

masła dał, kani - i nakładał sam

oraz akrostych, którym zaczynam swe wykłady:

W miejscowości Wilkowyje
Istny raj - wszystko niczyje
Tu rozdają ryby
A tam dają grzyby
Mamrota darmo się pije

To limeryk, nawiązujący do popularnego serialu telewizyjnego "Ranczo". Pierwsze litery linijek dają hasło WITAM.

Miło wspominam współpracę z Magazynem Bibliotek Mokotowskich, choć bywa, że nie mam czasu do wzięcia udziału w kolejnym wydarzeniu kulturalnym. Pochłania mnie tworzenie, pisanie książek, prowadzenie strony internetowej, no i przede wszystkim praca na Politechnice Warszawskiej. W Instytucie Radioelektroniki pracuję już 50 lat.

W trakcie pisania tego tekstu zrobiłem sobie małą przerwę i zajrzałem do poczty. Właśnie przyszedł do korekty pdf mojej 21. książki "Palindromadery". Są to takie dłuższe palindromy, w książce będzie ich 350. Jak wiadomo, naszym sztandarowym palindromem jest pochodzący z XIX wieku utwór nieznanego autora kobyła ma mały bok. Zobaczmy, jak można ten krótki palindrom wpleść w palindromader traktujący o jedzeniu dla owej kobyły:

ej, owsa daj, Ela! Kobyła ma mały bok, ale jada swoje

Teraz kilka słów o samym piśmie. "SowA MokotowA" ma już ponad dziesięcioletnią tradycję. Zaczęło się od powielaczowej, czarno - białej gazetki o nakładzie 300 egzemplarzy, obecnie jest wydawana w wersji kolorowej, nakład to już tysiąc egzemplarzy. Wydawcą jest Biblioteka Publiczna im. Zygmunta Łazarskiego w Dzielnicy Mokotów miasta st. Warszawy.

Ostatnio redaktor Kupść wpadł na nowy pomysł. Otóż w 2007 roku nawiązał on kontakt ze znakomitym artystą plastykiem, rysownikiem Edwardem Lutczynem. Powstał wtedy artykuł opisujący jego pracę i dzieła, powstały też kolorowe grafiki nawiązujące do tematyki związanej z nazwą pisma (sowy, las), z bibliotekami, książkami, porami roku. Na prośbę redaktora napisałem palindromy nawiązujące do tych rysunków oraz do nazw miesięcy i pór roku. I tak powstał kalendarz, który wisi u mnie na ścianie w pracy, w domu i w Muzeum Palindromów. Kalendarz jest pewną całością, ilustracje, palindromy, historia, opisy. Szkoda, że mogę przytoczyć tylko gołe palindromy. Przedstawię je w kolejności od stycznia do grudnia.

a kup kory wonne... sanna... sen... Nowy Rok puka
kot sanie chce - i na stok

i luty tuli
róg, zima do larga, zima mi zagra lodami z gór

moc ramowo marcom!
co mi dał duch - cud, ład i moc

a kto lata - lotka
no i lata balonami Manola batalion

ja mogę tęgo - maj
z ulicy tu Mokotowa Sowa. Sawo, Sawo, to komu tyci luz?

senna czerwcom moc wre z Cannes
raz czart - raz czar

o, nadmetraż żartem dano
i laba na Bali

o trawce: "lec warto"
to i Manię chcę i namiot

do kas! A kod?
puka Zyta i w koło: "kwiaty zakup!"

tu las, bór. Zrób salut!
o, mam wór bobrów, mamo

i, ot, sowa w ostoi
może już dżdżu jeżom?

używano wosk, sowo, na wyżu
a mi zadymy da zima

Zapraszam na stronę www.palindromy.pl. Jest tam kilkanaście tysięcy palindromów, jest dział "nadesłane", w którym umieszczam palindromy czytelników, jest kontakt e-mailowy, który można wykorzystać dla umówienia się w celu zwiedzenia Muzeum Palindromów, do którego serdecznie wszystkich zapraszam.

Powrót do strony głównej

Przewiń na początek